Nieostrożność polskiej konsul na Białorusi. Polak aresztowany
Z nagrania opublikowanego przez rządowe białoruskie media wynika, że Polska konsul mogła przez nieostrożność przyczynić się do aresztowania Polaka na Białorusi - opisał Onet.
Podsłuchy w placówce dyplomatycznej?
Polska konsul w Brześciu poradziła kierowcy i towarzyszącemu mu ojcu (również zakazem opuszczania Białorusi), by uciekli z kraju nie czekając na dalsze decyzje prokuratury.
Konsul rozmawiała telefonicznie na ten temat z innym polskim dyplomatą oraz szefem kierowcy, co wzbudziło jego niepokój. Witold Jurasz w Onecie wskazuje na dużą nieostrożność - telefony w placówce dyplomatycznej na terenie Białorusi mogą być podsłuchiwane. Nie kryją się z tym nawet białoruskie władze.
Zobacz także: Weszli do prabuckich podziemi. Pokazali, co w nich znaleźli
Szczegóły planu ucieczki z kierowcą i jego ojcem również były omawiane na głos, co również było ryzykowne. Ostatecznie obaj wyruszyli autobusem w kierunku polskiej granicy, choć bezpieczniej byłoby pośrednio przez Rosję, a następnie przez granice rosyjsko-estońską lub rosyjsko-łotewską ze względu na wybiórczość kontroli granicznej.
Areszt za przekroczenie granicy
W momencie przekroczenia granicy kierowca został zatrzymany przez białoruskich pograniczników. Aresztowano go nie za wypadek, a za złamanie zakazu wyjazdu. Białoruska propaganda przedstawia go teraz jako ofiarę polskiej dyplomacji.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie odpowiedziało na pytania Onetu o kompetencje kontrwywiadowcze konsul - którą przed paroma dniami wydalono z Białorusi - oraz o dalsze losy Polaków, których dotyczy ta sprawa. Podano, że resort zajmuje się wyjaśnieniem sytuacji.
Źródło: Onet