Panie ministrze, chciałem zapytać pana o wrażenie prezydentury, o to jak pan odbiera Andrzeja Dudę,
pana prezydenta i właściwie nie wiem od czego zacząć. Jego aktywność, jego głoś, rolę
i wagę jego głosu dzisiaj w kwietniu 2021 roku w polskim społeczeństwie. Jego aktywność
na przykład w mediach społecznościowych, liczne wpisy dotyczące sukcesów polskich sportowców - chwała panu prezydentowi za to, że dużo pisze
o Robercie Lewandowskim, o innych polskich sportowcach. Niektórzy mówią: za mało pisze o sprawach ważnych, nie udziela się w kwestiach kluczowych, krytycznie
ważnych dla polskiego społeczeństwa. No dzisiaj mamy radę gabinetową, ale chyba niewiele z nich wynika. Komunikat Polskiej Agencji Prasowej
taki przed chwilą przeczytałem, że, uwaga, prezydent po radzie gabinetowej tak powiedział: "Premier i minister zdrowia poinformowali mnie, że
sytuacja wygląda lepiej niż się spodziewali".
Jest pod kontrolą, tak.
No właśnie. Zastanawiam się jak pan ocenia rolę
polskiego prezydenta w życiu społecznym dzisiaj?
Zacznę od tego, co pan powiedział, witając mnie. Że byłem szefem kancelarii prezydenta
Kwaśniewskiego.
I kiedy zacząłem
się zastanawiać, kto dzisiaj jest szefem kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy i jaką rolę odgrywa,
to bardzo trudno mnie nawet przypomnieć się nazwisko tej pani, która
pełni tę funkcję od niedługiego czasu,
ale roli politycznej nie odgrywa żadnej.
Wtedy kiedy prezydentem był pan prezydent Kwaśniewski czy wcześniej pan prezydent Wałęsa,
czy nawet przy prezydencie Lechu Kaczyńskim mieliśmy do czynienia z bardzo wysoką pozycją
polityczną szefów kancelarii. Mówiło
się nawet wtedy, i Andrzej Urbański też to powtarzał u Lecha Kaczyńskiego, że funkcja
kancelarii jest jakby równorzędna z wicepremierem.
A dzisiaj co? Nic. Mamy prezydenturę uśpioną.
Na usprawiedliwienie pana prezydenta Dudy powiem,
że ta prezydentura jest uśpiona ze względu na dzisiejszy układ władzy
politycznej. Dzisiaj
rolę takiej osoby najważniejszej w państwie, rolę
takiej osoby najważniejszej w państwie i kto wie, czy faktycznie taką nie jest, a pewnie jest,
spełnia prezes, a nie prezydent, czyli Jarosław Kaczyński.
Chce pan powiedzieć, panie mecenasie, panie ministrze, że
prezydent ma po prostu nie przeszkadzać?
Dokładnie.
Prezydent chciał przeszkadzać troszeczkę. Mieliśmy kilka jego takich działań,
które pokazywały, że chciał się by wybić na niezależność, ale pamiętamy
taki gest od niechcenia podania
w prawdzie ręki prezydentowi Dudzie przez Jarosława Kaczyńskiego,
ale zrobienie to w sposób lekceważący. Pamiętamy słowa prezydenta Dudy rano,
a wieczorem zaprzeczenie przez Jarosława Kaczyńskiego. I wszyscy jako znaczące i wiążące potraktowali
te słowa Jarosława Kaczyńskiego. Tak że widzimy wyraźnie, że pan prezydent Duda już nawet nie
chce dzisiaj wyzwolić się z tego gorsetu osoby stojącej
na boku wydarzeń politycznych. Skoncentrował się właśnie na różnego rodzaju wręczaniu
odznaczeń jak Robertowi Lewandowskiemu, na tweetowaniu
jak tam w jakiejś - a, na niezręcznym tweetowaniu jak chciał
złożyć kondolencje rodzinie Krzysztofa Krawczyka, a tak
naprawdę napisał o tym, że młodzi nie znają jego muzyki, co było nieprawdą, czym bardzo
obniżył swoją rolę u młodych, że nawet nie zna ich nastrojów. Ostatnio ta rozmowa
i nie wiem czy specjalnie jego otoczenie z Kancelarii Prezydenta to robi, czy
po prostu nie jest profesjonalne, że rozmawiał przez
telefon z królem Jordanii bez podłączenia aparatu do sieci i tak dalej.
Tak, to akurat tłumaczono, że ten kabel był z innej strony, prawda.
Prezydent Duda istnieje dzisiaj w przestrzeni publicznej tylko ze
swoich wpadek, a
nie z odgrywania przynależnej prezydentowi roli politycznej.