Niemoralna rewolucja
"Trybuna" pisze o dzisiejszym głosowaniu nad absolutorium budżetowym dla władz Warszawy. Według dziennika prezydent stolicy Lech Kaczyński broni swojej pozycji, chwytając się wszelkich możliwych metod.
Według "Trybuny" Lech Kaczyński próbuje nawet przeciągać na swoją stronę radnych, których jeszcze niedawno sam zaliczał do tak zwanego układu warszawskiego, oskarżał o udział w „aferze mostowej" i zwalczał doniesieniami do prokuratury. Lider Prawa i Sprawiedliwości liczy, że warszawiacy już zapomnieli, jak rok temu zapowiadał, że jego kadencja nie będzie kojarzyć się z aferami mostowymi.
Dziennik pisze, że w 60-osobowej radzie Warszawy Kaczyński może polegać na 30 radnych. Aby otrzymać absolutorium, brakuje mu co najmniej jednego głosu. Głosowanie miało się odbyć już w poniedziałek, ale okazało się, że prezydent stolicy nie ma wystarczającego poparcia. Dlatego rozstrzygnięcie odłożono do dzisiaj. Kaczyński uważa, że cztery dni powinny wystarczyć na zapewnienie brakujących głosów. Poparcia szuka wszędzie - nawet w szeregach radnych SLD - czytamy w "Trybunie".
Dziennik dodaje, że absolutorium jest dla szykującego się do walki o Pałac Prezydencki Lecha Kaczyńskiego sprawą prestiżową. Jego uzyskanie oznacza uznanie wykonania budżetu 2004 za prawidłowe. (IAR)
Więcej: ** Trybuna - Niemoralna rewolucja