Niemieckie gazety o kandydacie na polskiego ambasadora
Die "Tageszeitung" i "Maerkische Oderzeitung" piszą o kandydacie na nowego ambasadora Polski w Berlinie Dariuszu Pawłosiu. Wakat na tym stanowisku jest od początku roku, gdy odszedł Andrzej Przyłębski.
14.09.2022 | aktual.: 14.09.2022 15:50
Wiele wskazuje na to, że Dariusz Pawłoś, dyrektor biura Polsko-Niemieckiej Wymiany Młodzieży w Warszawie, zostanie nowym ambasadorem polskim w Berlinie. "Byłby to stary znajomy" - pisze w środę lewicowy niemiecki dziennik "Die Tageszeitung". Gazeta przypomina, że Pawłoś zaledwie w marcu tego roku objął obecną funkcję w Polsko-Niemieckiej Wymianie Młodzieży. Wcześniej był rzecznikiem polskiej ambasady w Berlinie, a zatem "tubą PiS-owskiego dogmatyka Andrzeja Przyłębskiego".
"Przyłębski jednak już jesienią zeszłego roku rzucił ręcznik. Między innymi feministki z grupy 'Dziewuchy Berlin' protestowały przed domem ambasadora i jego żony Julii Przyłębskiej. Jako prezes polskiego Trybunału Konstytucyjnego Przyłębska jest odpowiedzialna za faktyczny zakaz aborcji w Polsce" – przypomina "TAZ".
"Pawłoś nie byłby dogmatykiem, jak jego poprzednik, który ciągle pomstował na 'nihilistyczny' Zachód" – ocenia gazeta. Przypomina, że zanim został rzecznikiem ambasady, przez ponad 20 lat pracował dla Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie, a w niedawnym wywiadzie dla Radia Poznań podkreślił, że stosunki polsko-niemieckie opierają się na "solidnych podstawach", jak współpraca na płaszczyznach gospodarczej, politycznej, społeczeństwa obywatelskiego i kultury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwsza misja: reparacje
Według "TAZ" jako ambasador musiałby w pierwszej kolejności wypełnić "delikatną misję": przekazać notę dyplomatyczną, w której Polska zażąda od Niemiec reparacji w wysokości 1,3 bln euro. "W wywiadzie radiowym bronił on tych postulatów. Jeśli chodzi o ton, to może on coś zmienić. Ale w konkretnych sprawach już nie" – ocenia "TAZ".
Także regionalny dziennik "Maerkische Oderzeitung" (MOZ) z Frankfurtu nad Odrą podkreśla, że pierwszym zadaniem nowego ambasadora będzie przekazanie Niemcom ekspertyzy w sprawie żądań reparacji. Jak ocenia, trudno sobie wyobrazić trudniejszą misję dla dyplomaty.
"MOZ" przypomina, że na stanowisku polskiego ambasadora w Berlinie jest wakat od początku roku, gdy odszedł Andrzej Przyłębski, który "był postacią kontrowersyjną ze względu na swoje wypowiedzi". "Zapamiętano jego typową dla rządzącej partii PiS krytykę wobec 'niemieckiej arogancji' wobec Polski. Publicznie krytykował osoby pełniące urzędy, jak prezydent RFN czy przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego. Regularnie robił wyrzuty niemieckim mediom z powodu ich relacji na temat polityki rządu PiS. "Znalezienie następcy, który reprezentowałby w Niemczech interesy rządu PiS, w niewielkim stopniu nastawione na złagodzenie napięć, wydawało się trudne." – ocenia "MOZ". I dodaje, że jednak kandydat się znalazł.
Według "MOZ" w Berlinie na Dariusza Pawłosia "czeka nie tylko plac budowy nowej ambasady, ale wiele spornych tematów politycznych między Berlinem a Warszawą", jak problemy z energią, wymianą czołgów czy pomór ryb w Odrze. Według gazety można przypuszczać, że nowy ambasador "będzie nieco bardziej dyplomatyczny, niż jego znany z ostrego języka poprzednik".
Autor: Anna Widzyk/Deutsche Welle
Przeczytaj także: