Niespodziewany atak na Polskę z Niemiec. "Kiedy wam pasuje"
Polska wbrew decyzji Komisji Europejskiej przedłużyła zakaz importu produktów rolnych z Ukrainy. Niemiecki Minister Rolnictwa i Polityki Żywnościowej, Cem Ozdemir, wyraził swoje poparcie dla decyzji KE, nazywając ją "słuszną". Jednocześnie, jak podaje "Financial Times", skrytykował kraje Europy Wschodniej, w tym Polskę, za "niepełną solidarność" z Ukrainą.
19.09.2023 | aktual.: 19.09.2023 01:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Kiedy wam to pasuje, jesteście solidarni, a kiedy wam to nie pasuje, nie jesteście - zacytował polityka dziennik.
Decyzje podjęte przez Polskę, Węgry i Słowację spotkały się również z krytyką ze strony Francji i Hiszpanii. Te kraje uważają, że takie działania naruszają podstawowe zasady Unii Europejskiej, które dają Komisji Europejskiej prawo do nadzoru nad polityką handlową wspólnoty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robert Telus, który wypowiadał się po spotkaniu unijnych ministrów rolnictwa w Brukseli, wyraził swoje rozczarowanie i zaniepokojenie sytuacją. - Jesteśmy rozczarowani i zaniepokojeni, że Unia Europejska nie myśli o tym, żeby budować mechanizmy na przyszłość. To nie jest załatwienie sprawy na teraz; to jest załatwienie sprawy na przyszłość. Nie tylko zboża, ale ukraińskich produktów" - powiedział Telus.
Zobacz także
Zwrócił uwagę, że wprowadzenie zakazu importu do Polski, Słowacji, Rumunii, Węgier i Bułgarii w kwietniu tego roku przyczyniło się do stabilizacji sytuacji, co z kolei doprowadziło do zwiększenia eksportu zboża z Ukrainy drogą lądową.
Telus podkreślił, że ukraińskie produkty powinny trafiać tam, gdzie są najbardziej potrzebne, tak jak to miało miejsce przed wybuchem konfliktu. - My chcemy, żeby produkty ukraińskie pojechały tam, gdzie są one potrzebne; gdzie jechały przed wojną. Przecież to logiczne i normalne, że jeżeli zacznie brakować zboża w tych krajach afrykańskich, arabskich - a już drugi sezon zboże jedzie tam w dużo mniejszym procencie - to za chwilę (...) zdestabilizuje się tam rynek, (ludzie) zaczną szukać, zacznie się migracja. A czy nie to próbował zrobić Putin przez Białoruś? Przecież to jest takie logiczne. Nie wiem dlaczego biurokraci w Brukseli albo tego nie widzą, albo zamykają oczy, żeby nie widzieć - dodał Telus.
Ukraińska minister gospodarki, Julia Swyrydenko, poinformowała, że w poniedziałek Ukraina złożyła skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO) na Polskę, Węgry i Słowację w związku z przedłużeniem przez te kraje embarga na ukraińskie produkty rolne.