Dron naruszył przestrzeń powietrzną Rumunii. Myśliwce poderwane
Rumunia zmobilizowała swoje siły powietrzne po wykryciu drona, który naruszył przestrzeń powietrzną. "Nie odnotowano żadnych przypadków zderzenia jakiegokolwiek statku powietrznego z ziemią" - przekazało rumuńskie MON.
Najważniejsze informacje:
- Dron wtargnął do przestrzeni powietrznej Rumunii. Bukareszt poderwał maszyny.
- Wystartowały cztery samoloty wojskowe, w tym dwa niemieckie Eurofighter Typhoon
- Wydano ostrzeżenie Ro-Alert dla mieszkańców w kilku regionach przygranicznych.
W nocy z 18 na 19 listopada rumuńskie Ministerstwo Obrony poinformowało o naruszeniu przestrzeni powietrznej kraju przez dron. Zareagowano natychmiastowo, mobilizując cztery samoloty, w tym dwa Eurofighter Typhoon z bazy w Mihail Kogălniceanu - czytamy w opublikowanym komunikacie.
Jakie kroki podjęły władze Rumunii?
O godzinie 00:20 wydano ostrzeżenie Ro-Alert. Dron wleciał około 8 km w głąb Rumunii, pojawiając się w rejonie Colibași i Foltești. Ostatecznie wojsko straciło obiekt z radarów w okolicach Oancea.
Akt dywersji na torach. W Sejmie ostro o działaniach rządu Tuska
MON zdecydował jednak o poderwaniu kolejnej pary samolotów F-16 z bazy Câmpia Turzii. "Nie odnotowano żadnych przypadków zderzenia jakiegokolwiek statku powietrznego z ziemią. Zespoły specjalistów są gotowe do rozpoczęcia poszukiwań w terenie" - wskazał rumuński resort.
Dron był obecny w rumuńskiej przestrzeni przez około 12 minut.
Źródło: Ministerstwo Obrony Rumunii