Były oficer GROM krytykuje służby po atakach w Polsce. "Czarno to widzę"
Dwóch obywateli Ukrainy, działających na zlecenie Rosji, uciekło z Polski po atakach na tory kolejowe. Były oficer GROM ocenia to jako porażkę służb. Wskazuje na potrzebę rozpracowania obcych agentur oraz grup przestępczych, by zapobiegać przyszłym zagrożeniom.
Najważniejsze informacje:
- Atak na tory kolejowe przeprowadzili obywatele Ukrainy działający na zlecenie Rosji.
- Były oficer GROM uznaje odpowiedź polskich służb za niewystarczającą.
- Kluczem do zwiększenia bezpieczeństwa jest lepsze rozpracowanie agentur obcych państw oraz przestępców.
Dwaj obywatele Ukrainy działający na zlecenie Rosji dokonali ataków na polską infrastrukturę kolejową i zdołali opuścić kraj. - Naprawdę czarno to widzę - przyznaje były oficer jednostki GROM w rozmowie z Onetem, odnosząc się do działań polskich służb po tych wydarzeniach.
Akt dywersji na torach. W Sejmie ostro o działaniach rządu Tuska
Były oficer GROM podkreśla, że ataku w tym stylu nie jest wykonać przypadkowa osoba, bez przeszkolenia wojskowego. W jego ocenie, nawet żołnierz miałby problem z przygotowaniem takiego ładunku i przeprowadzeniem aktu dywersji. - Jeżeli za tym zamachem stały służby rosyjskie, to nasze służby specjalne powinny mieć tę wiedzę poprzez rozpracowanie diaspory ukraińskiej i białoruskiej. Przecież to Ukraińcy są najczęściej wynajmowani przez Rosjan do tego typu roboty - mówi.
Jakie rozwiązania proponuje były oficer GROM?
Według eksperta, polskie służby powinny skupić się na skuteczniejszym rozpracowywaniu siatek agentury oraz zorganizowanych grup przestępczych, które mogą być zamieszane w takie ataki. - Chodzi o to, żeby uchwycić ten moment, gdy do zamachu jeszcze nie doszło - zaznacza wojskowy. Podkreśla również, że obecne działania, takie jak wysyłanie żołnierzy WOT do ochrony torów, to jedynie działania PR-owe.
Były oficer GROM zwraca uwagę na fakt, że chociażby Izrael ma rozpracowaną każdą osobę wjeżdżającą na jej terytorium, co stanowi wzór dla innych krajów. - Musimy dążyć do tego, żeby służby były w stanie zapobiegać aktom terroryzmu. Zagrożenie z każdym rokiem będzie już tylko rosło. - mówi.
Co powinny zrobić polskie służby?
Specjalista zaznacza, że polskie służby nie mogą pozwolić sobie na działanie dopiero po fakcie, gdy zniszczenia już się dokonują. Wskazuje, że należy zreorganizować służby, aby były zdolne zapobiegać incydentom. - To trzeba zmienić - stwierdza.
Dodatkowym problemem jest łatwość, z jaką materiały wybuchowe mogą przenikać do Polski, zarówno przez pocztę dyplomatyczną, jak i poprzez zakup w kraju. Były oficer uważa, że obecne podejście do zagrożeń terrorystycznych w Polsce wymaga gruntownych zmian, aby lepiej zabezpieczyć kraj przed przyszłymi zagrożeniami.
źródło: Onet