Niemiecki "Handelsblatt" o Polsce. "Gorliwcy dzielą UE na rękę Putinowi"
Nie ma jednomyślności ws. wieloletniego budżetu UE i decyzji odnoszących się do funduszu odbudowy. Zastrzeżenia wniosły Polska i Węgry. "W sporze wokół budżetu UE chodzi o władzę, ideologię i formowanie świata według własnych zasad" - ocenia niemiecki dziennik "Handelsblatt".
19.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 11:05
Niemiecki dziennik gospodarczy krytykuje w czwartkowym komentarzu polski rząd za zablokowanie budżetu UE i Funduszu Odbudowy po pandemii. Ocenia, że w sporze tym "idzie o dużo więcej, niż o pieniądze".
"Chodzi o zasady, o władzę, ideologię, a przede wszystkim o dążenie do tego, by uformować świat według własnych zasad. I tak gorliwcy z Warszawy wzywają do marszu na Brukselę jako forpoczta tych, którzy nie chcą Europy jako silnej Unii, ale związku państw narodowych z rynkiem wewnętrznym" - pisze autor komentarza Matthias Brueggmann.
Jak dodaje, polski rząd odrzuca tzw. mechanizm praworządności, bo mówi, że "chce bronić polskiej suwerenności i nie pozwoli, by kraj stał się niewolnikiem Brukseli".
"Stawką jest spójność i siła UE"
"Polska w żadnym razie nie jest tu sama. Ale oprócz przemądrzałego szefa węgierskiego rządu Viktora Orbana żaden z pozostałych premierów, którzy po cichu sygnalizują zgodę, nie zdobył się na to, by zrobić to publicznie. Albowiem wiedzą oni, że warszawscy gorliwcy są zdecydowani w swoim kursie przeciwko Brukseli. Można chować się za ich plecami" - pisze publicysta "Handelsblatt".
Dlatego - argumentuje autor - "stawką jest tu także spójność i siła całej Unii Europejskiej".
"Polskiemu rządowi chodzi o zasadę i w żadnym razie nie pozwoli wtrącać się w to, jak przekształca największą środkowowschodnią gospodarkę za pomocą wartości, które pozornie pochodzą z innego stulecia" - stwierdza niemiecki komentator.
Wskazuje też, że ma na myśli zakaz aborcji, zakaz małżeństw osób tej samej płci czy podporządkowanie sądownictwa wytycznym rządu. "Są to też otwarta dyskryminacja krytycznych wobec rządu mediów, oczernianie niezależnych naukowców i innych ekspertów w sferze badań i ochrony zdrowia. Listę niedemokratycznych i antyliberalnych praktyk można kontynuować" - dodaje autor materiału.
"Działanie po myśli Kremla"
Podkreśla, że jednocześnie "warszawscy gorliwcy w zadziwiający sposób są zgodni z Rosją i jej władcą Władimirem Putinem, którego właściwie zwalczają w polityce zagranicznej".
"Bo kość niezgody, którą Polacy niosą do Europy, jest na rękę tak krytycznie ocenianemu w Warszawie Kremlowi, ponieważ wpycha UE w kryzys egzystencjalny" - konkluduje dziennik.
Niemiecka prasa: "Przekonać Polskę, izolować Węgry"
Także inne niemieckie gazety analizują w czwartek sytuację w UE po wstępnym zablokowaniu przez Polskę i Węgry decyzji w sprawie wieloletniego budżetu UE i Funduszu Odbudowy gospodarczej po pandemii koronawirusa.
"Die Welt" stwierdza, że kanclerz Anfgela Merkel odgrywa teraz najważniejszą rolę w tej "pokerowej rozgrywce".
"Już w minionych dniach postarała się ona, by Włochy i Hiszpania, najwięksi beneficjenci koronamiliardów, nie krytykowały publicznie blokady Węgier i Warszawy. Z drugiej strony Merkel ma jako jedna z niewielu polityków UE względnie dobre relacje z najsilniejszym człowiekiem w Polsce, szefem PiS Kaczyńskim. Merkel próbuje najpierw przekonać Polskę i wyizolować Węgry. Dużo telefonuje i robi wszystko, by konflikt nie eskalował publicznie. Jej motto brzmi: zachować spokój. Możliwe, że gra też na czas, bo Polska i Węgry też pilnie potrzebują koronamiliardów z Brukseli" - pisze dziennikarz "Die Welt".
Dodaje, że jednym z analizowanych rozwiązań, które sprawdzają służby prawne Rady UE, jest przekształcenie Funduszu Odbudowy w porozumienie międzyrządowe 25 państw i wykluczenie Polski i Węgier. "To jednak rodziłoby problemy prawne i postawiłoby UE w złym świetle" - ocenia gazeta.
Tygodnik "Die Zeit" publikuje natomiast wywiad z komisarzem UE ds. budżetu Johannesem Hahnem, który ocenia, że Polska i Węgry w końcu poprą budżet i Fundusz Odbudowy.
- Zakładam, że dla obydwu krajów ważni są ich obywatele, którzy w przypadku blokady stracą wsparcie finansowe, jakiego potrzebują w tym najcięższym od II wojny światowej kryzysie - powiedział Hahn w rozmowie z "Die Zeit".
Przeczytaj też: