Niemiecka prokuratura ściga nielegalnie zatrudnione pielęgniarki z Polski
Niemiecka prokuratura prowadzi akcję przeciwko polskim pielęgniarkom, które zatrudniane są w Niemczech nielegalnie przy opiece nad niedołężnymi osobami.
Na wniosek prokuratury we Frankfurcie nad Menem dokonano w ubiegłym tygodniu przeszukania 350 mieszkań na terenie całych Niemiec. Informację regionalnego dziennika Frankfurter Allgemeine Zeitung z Moguncji potwierdził w poniedziałek rzecznik frankfurckiej prokuratury Job Tilmann.
Prokuratura prowadzi postępowanie przeciwko 214 rodzinom w okolicach Frankfurtu i Moguncji, które zatrudniały Polki, nie odprowadzając podatków i ubezpieczeń.
Tilmann powiedział, że kobiety, które przyłapano na nielegalnej pracy, są wydalane z Niemiec. Nie potrafił podać jednak dokładnej liczby osób, które zostały już deportowane na wniosek urzędów ds. cudzoziemców.
Rzecznik przyznał, że na rynku pielęgniarek do opieki nad niedołężnymi ludźmi panuje ciężka sytuacja, a szansa znalezienia niemieckiej pielęgniarki, gotowej do 24 godzinnego dyżuru, są znikome. Prokuratura nie może jednak przymykać oczu na przypadki łamania prawa - dodał. Jak podała Frankfurter Allgemeine Zeitung grupą polskich pielęgniarek kierowała Marta B. z górnośląskich Chrząstowic. Marta B. kierowała prawdziwym syndykatem, który wysyłał kobiety z wizami turystycznymi do Niemiec - czytamy w gazecie. Kiedy wiza po upływie trzech miesięcy traciła ważność, kobietę zastępowała następna kandydatka. (aso)