Niemiecka prasa o 11 listopada: burdy w imię Polski
Największe niemieckie gazety zamieściły komentarze odnoszące się do wydarzeń w Warszawie w Dniu Niepodległości, pisząc o "wojnie kultur" między obozem prawicy a otwartym na świat mieszczaństwem. O "burdach w imię Polski" pisze "Sueddeutsche Zeitung".
Konflikt o Święto Niepodległości jest odzwierciedleniem "wojny kultur prowadzonej obecnie w Polsce przez obóz narodowo-katolicki i prawicowy z otwartym na świat mieszczaństwem z dużych miast".
Nie stroniący od przemocy ekstremiści stanowią jedynie mniejszość - ocenia komentator, zwracając jednak uwagę, że "prawicowo-populistyczne ugrupowanie", którego liderem jest Janusz Korwin-Mikke, zdobyło nieoczekiwanie w wyborach do Parlamentu Europejskiego aż 7,2 proc. głosów.
Autor komentarza podkreśla, że narodowo-patriotyczne i skrajnie prawicowe ugrupowania wykorzystują od lat Święto Niepodległości do organizowania demonstracji, podczas których podkreślają suwerenność Polski i protestują przeciwko wszelkim wpływom z zewnątrz, w tym z UE.
"FAZ" zwraca uwagę na wypowiedź prezydenta Bronisława Komorowskiego, który powiedział, że zamieszki w Dzień Niepodległości to tak, jakby podczas Bożego Narodzenia "bić się ze szwagrem przy użyciu choinki".
Radykalna prawica w Polsce powołuje się częściowo na tradycję obozu narodowodemokratycznego z okresu międzywojennego i wyznaje - podobnie jak cześć sceny kibiców piłkarskich - ideologię antysemicką i wrogą wobec homoseksualistów - tłumaczy komentator. Jak zaznacza, od czasu porażki wyborczej Ligi Polskich Rodzin żadnej partii tego rodzaju w Polsce nie udało się wejść do parlamentu.
PiS Jarosława Kaczyńskiego stara się utrzymywać dystans do tego środowiska i publicznie potępia antysemityzm. Taką postawę można zauważyć także w prawicowo-narodowej prasie, a dowodem na to są pozytywne reakcje na powstanie Muzeum Historii Żydów Polskich - czytamy w "FAZ".