Niemiecka prasa: "Lewandowski tworzy historię Bundesligi"
Robert Lewandowski strzelił 41 gola w sezonie, zostając samodzielnym rekordzistą. Niemiecka prasa komentuje niebywały wyczyn gwiazdy Bayernu Monachium.
22.05.2021 20:31
Przez długi czas zapowiadało się, że rekord będzie dzielony przez Lewandowskiego i Gerda Muellera. Mimo czterech goli Bayernu Polak nie mógł pokonać bramkarza Augsburga Rafała Gikiewicza. Ostatecznie w końcówce udało mu się tego dokonać, dzięki czemu został samodzielnym rekordzistą z 41 golami w sezonie ligowym.
"Brak mi słów. Próbowałem wszystkiego przez 90 minut i w końcu się udało. Dziękuję kolegom z drużyny za wysiłek - bardzo mnie wspierali w osiągnięciu celu" - powiedział tuż po meczu snajper Bayernu.
Twitterowe konto Bayernu zamieściło zdjęcie Roberta Lewandowskiego w stylistyce "Ojca Chrzestnego". Do napisu "41" dodano także "The Goalfather" (ojciec goli). Polak został także pierwszym piłkarzem w historii Bundesligi, który został królem strzelców cztery razy z rzędu.
Ukoronowanie sezonu
Lewandowski zapytany na gorąco po meczu, czy był to jego największy sukces w życiu, odpowiedział: "To wyjątkowy moment, także historyczny. Trudno mi to jednak tak sklasyfikować od razu po spotkaniu".
Jeszcze tydzień temu prezes Bayernu Karl-Heinz Rummenigge stwierdził: "Myślałem, że rekord Muellera, ustanowiony jeszcze w epoce kamienia łupanego, nigdy nie zostanie pobity". Jego słowa ukazują, że w niemieckim środowisku piłkarskim doszło do czegoś, czego trudno było się spodziewać nawet ze strony jednego z najlepszych sportowców na świecie.
Zobacz też: Robert Lewandowski zostanie prezesem PZPN? "To byłaby wielka sprawa"
"Lewandowski tworzy historię Bundesligi" - tytułuje "Sportschau". Dziennikarze programu sportowego ARD stworzyli porównanie innych królów strzelców ligi niemieckiej. "Spoglądając na listę, można zauważyć, jak wyjątkowe jest jego osiągnięcie" - podsumowano.
"W trakcie mojej młodości zawsze powtarzano, że nikt już nie pobije rekordu Gerda Muellera. Niemożliwe nie istnieje. Słynny Bomber na pewno by mu nie zazdrościł; sam by go wywalczył na jego miejscu" - napisał Joachim Hebel, komentator Sky Sport.
"Lewandowski przełamuje mit. Dokonuje tego, co od wielu lat eksperci uznawali za niemożliwe. Strzelając gola na 5:2, ukoronował swój wybitny sezon" – napisał portal sportowy "Sportbuzzer".
"Przez 90 minut piłkarze Bayernu na próżno czekali na przełamanie rekordu. Alegdy nikt już nie wierzy w Lewandowskiego, udaje mu się to osiągnąć" - podkreśla "Der Tagesspiegel". "Frankfurter Allgemeine Zeitung" napisało, że "Lewandowski ulepsza rekord Muellera".
Gerd pozostaje legendą
"Trener Augsburga Markus Weinzierl z góry zapowiedział, że jest wielkim fanem Gerda Muellera, dlatego zrobi wszystko, aby Lewandowski nie zdobył jednej bramki brakującej do rekordu. Jego drużyna nie chciała jednak szczególnie w tym przeszkodzić; nie licząc dobrze spisującego się bramkarza Rafała Gikiewicza. Ostatecznie w końcówce meczu udało mu się strzelić" - uzupełnia berliński dziennik.
Steffen Meyer, dziennikarz specjalizujący się w tematyce Bayernu, skomentował, że "wspaniale jest oglądać Lewandowskiego w telewizji Sky promieniującego szczęściem jak junior, który wygrał po raz pierwszy mistrzostwa na hali". "W ostatniej kolejce sezonu Bayern świętował nie tylko mistrzostwo, ale też emocjonalne pożegnania. Lewandowskiemu udało się spełnić swoje życzenie w ostatniej minucie. To kolejny kamień milowy w jego karierze" - podkreśla "Die Zeit".
Tygodnik "Der Spiegel" podkreśla, że Lewandowski pisze historię. "Czekał na to bardzo długo, ale udało mu się. Strzelając 41 gola w sezonie, udało się ustanowić nowy rekord od pięćdziesięciu lat. To wszystko było wykonalne mimo czterech meczów Bundesligi, w których nie wystąpił z powodu kontuzji kolana" - napisano.
Osiągnięcie gwiazdy Bayernu skomentowało również Muzeum Niemieckiej Piłki Nożnej. "Chcemy serdecznie pogratulować Robertowi Lewandowskiemu. Dodatkowo: Gerd Mueller jest i pozostaje legendą" - napisano w tweecie instytucji.
Monachijski "Sueddeutsche Zeitung" zwraca uwagę na innego z Polaków grających w meczu - bramkarza Augsburga Rafała Gikiewicza. "W ósmej minucie obronił strzał Lewandowskiego głową, później jego rodak bronił jeszcze kolejnych kilka strzałów. Dopiero w końcówce spotkania Gikiewicz odbił piłkę wprost pod nogi napastnika Bayernu, który wykorzystał okazję i ustanowił rekord".
Cały czas wspomina się także gest Lewandowskiego, tuż po strzeleniu czterdziestego gola w sezonie. W meczu z Freiburgiem podniósł koszulkę meczową, by pokazać tę pod spodem z napisem "4ever Gerd" - na zawsze Gerd.
"Dopiero w miniony weekend udało się komuś wyrównać wieloletni rekord Muellera z sezonu 1971/71, gdy strzelił czterdzieści goli. Do tej pory był uznawany za nieosiągalny. Pobić jednak jego rekord wszystkich 365 bramek w Bundeslidze jawi się także jako ogromne wyzwanie" - napisała telewizja ZDF. Na liście strzelców wszechczasów Bundesligi Lewandowski jest na drugim miejscu z 277 golami w Bundeslidze.
Kolejny z rekordów uznawanych za niemożliwy do zdobycia zaczyna być traktowany jako osiągalny. Kontrakt Lewandowskiego z Bayerem obowiązuje do 2023 roku.
Przeczytaj też: Niemcy: Piłkarskie podróże mimo pandemii
Sprawdź również: Niemieckie media szaleją z zachwytu. "FC Lewandowski Monachium"
Źródło: Deutsche Welle
Autor: Dominik Owczarek