Niemiecka firma nabijała polskich przedsiębiorców w butelkę
Tego, jak oskubać np. muzeum, firma DAD
Deutscher Adressdienst GmbH uczyła się latami w Europie
Zachodniej - oszukiwała już ludzi w Hiszpanii i Anglii. Teraz
zbiera żniwo w Polsce - pisze "Gazeta Krakowska".
Do prokuratury w Szczecinie trafiło już pół tysiąca wniosków poszkodowanych. Wiadomo, że jest ich więcej, m.in. w Małopolsce. W Krakowie są poszkodowani przedsiębiorcy, na razie jednak nie zgłosili się do prokuratury ani policji. A czas nagli, bo DAD już im nalicza karne odsetki.
Firma z Hamburga wysyłała do firm i instytucji formularz z kopertą zwrotną z propozycją umieszczenia ich w swojej bazie danych, zwanej "Polskim Rejestrem Internetowym". Wiele osób podpisało formularz nie doczytując informacji zamieszczonej na końcu drobnym druczkiem, że jest to trzyletnia umowa i za każdy rok "usług" DAD żąda... 850 euro zapłaty.
W Internecie pojawiły się już strony zrzeszające "zarejestrowanych" przez DAD. Znajdują się na niej gotowe wzory pism i adresy kontaktowe. Wielu pokrzywdzonych ma do zapłacenia firmie po kilka tysięcy euro. Sprawą zajęła się prokuratura w Szczecinie-Niebuszewie.
Wpłynęło do nas ponad 500 wniosków z całego kraju - potwierdza prokurator Marek Rabiega. W tej chwili nie przyjmuje już jednak kolejnych powiadomień, żeby móc skierować sprawę dalej. Jeśli ktoś czuje się oszukany, powinien zgłosić to na policji lub w swojej rejonowej prokuraturze. (