Niemieccy historycy krytykują ustawę o IPN. "Ingerencja w pracę naukowców"
Nie ustają krytyczne opinie z zagranicy o nowelizacji ustawy o IPN, która wprowadza kary za obarczanie państwa polskiego o współudział w zbrodniach nazistów. Swoje zaniepokojenie wyraziło teraz Zrzeszenie Historyków i Historyczek Niemiec (VHD).
Przedstawiciele organizacji uważają, że nowe polskie przepisy zagrażają wolności naukowej. Eva Schlotheuber, szefowa VHD powiedziała, że ocena i przedstawianie historii nie może być przedmiotem doktryny państwowej.
Niemiecka historyczka dodała, że nowela może doprowadzić do sterowania badaniami naukowymi, a w efekcie pamięcią o faktach z przeszłości.
Zdaniem Schlotheuber ustawa o IPN może ograniczyć liczbę historyków, którzy zajmują się kontrowersyjnymi zagadnieniami.
Zobacz także: "Czy premier powinien przeprosić? Jacek Żakowski: on się za wolno uczy
Wcześniej ostra krytyka ze strony Izraela, USA i Ukrainy
Ambasador Izraela Anna Azari podkreślała, że Izrael traktuje nowelizację jako "niemożliwość powiedzenia prawdy o zagładzie". W Izraelu wszyscy rozumieją, że obozy budowali niemieccy naziści. W Izraelu traktujemy to jako próbę ograniczenia dyskusji - mówiła.
Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej zaproponował, by spotkania ukraińskich i polskich historyków odbywały się tylko na Ukrainie. Jego szefostwo nie widzi dalszej możliwości współpracy z Polską w ramach Forum Historyków w obecnej formule. ć
Stany Zjednoczone również oceniły, że ustawa o IPN może być zagrożeniem dla wolności słowa i badań naukowych.
Za co będą kary?
Ustawa wprowadza kary grzywny lub więzienia do lat trzech za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności m.in. za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką.
W nowelizacji znalazły się także przepisy, które mają umożliwić wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów, także zbrodniom tych ukraińskich formacji, które kolaborowały z III Rzeszą Niemiecką.