Niemiecka policja znów podrzuciła migrantów? Jest reakcja SG
Niemiecki dziennik informuje o kolejnej grupie migrantów "podrzuconej" do Polski przez niemiecką policję. Straż Graniczna zwróciła się do niemieckich służb o wyjaśnienia. - Jutro będziemy z ministrem Siemoniakiem w Berlinie, ten temat oczywiście zostanie poruszony - stwierdził w Polsat News wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Duszczyk.
20.06.2024 | aktual.: 21.06.2024 01:45
Straż Graniczna oczekuje na wyjaśnienia od niemieckiej policji w sprawie incydentu z migrantami, do którego miało dojść w sobotę. Niemiecka policja miała przywieźć grupę migrantów do Polski przez most łączący Frankfurt nad Odrą i Słubice. Rzecznik Komendanta Głównego Straży Granicznej, ppłk Andrzej Juźwiak, powiedział PAP, że "zdarzenie mogło dotyczyć grupy obywateli Ukrainy".
Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" donosił o tym incydencie jako o kolejnym przypadku zawracania grupy migrantów z Niemiec do Polski. Według informacji podanych w środowym wydaniu gazety, w sobotę 15 czerwca na moście granicznym między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami, policjanci mieli nakazać grupie kilkunastu kobiet i mężczyzn szybko przejść z bagażami przez most do Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
"Sueddeutsche Zeitung" przekazał, że "W momencie oddawania tekstu do druku nie jest jasne, dlaczego grupa ludzi została wysłana do Polski. Zapytanie skierowane do policji federalnej pozostaje na razie bez odpowiedzi".
Zawrócili czy nie wpuścili?
PAP zwróciła się o komentarz do rzecznika Komendanta Głównego Straży Granicznej, ppłk Andrzeja Juźwiaka. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że zdarzenie mogło dotyczyć grupy obywateli Ukrainy, którym policja niemiecka odmówiła wjazdu. Komendant Placówki SG w Świecku zwrócił się do swojego odpowiednika po stronie niemieckiej z prośbą o wyjaśnienia - poinformował ppłk Jużwiak.
Niemcy niedawno podjęli decyzję o przedłużeniu stacjonarnych kontroli na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią o sześć miesięcy - do połowy grudnia. Niemieckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zarządziło je po raz pierwszy w październiku 2023 roku. Od tego czasu kilkakrotnie je przedłużano. Celem jest walka z przemytnikami ludzi i ograniczenie nielegalnej migracji. Podobne kontrole na granicy niemiecko-austriackiej trwają już od jesieni 2015 roku.
Minister spraw wewnętrznych Niemiec, Nancy Faeser, zarządziła także kontrole na wszystkich granicach na czas trwania mistrzostw Europy w piłce nożnej. Policja federalna przeprowadza je od 7 czerwca.
"Poruszymy ten temat w Berlinie"
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Duszczyk poinformował w czwartek w Polsat News, że na granicy polsko-niemieckiej, gdzie Niemcy przywróciły kontrolę, zatrzymywani są migranci, którzy chcą dostać się do Niemiec, ale nie mają potrzebnych do tego dokumentów. Podał, że od początku tego roku było ponad 3700 takich przypadków, z czego ok. 2200 dotyczyło Ukraińców.
- Te osoby zostały zatrzymane na granicy polsko-niemieckiej ze względu na to, że nie miały dokumentów uprawniających ich do przekroczenia granicy - powiedział wiceminister.
Przyznał, że na razie nie ma wiedzy o tym, by sytuacja z Osinowa Dolnego, gdzie niemiecka policja przewiozła pięciu imigrantów, gdzieś się powtórzyła. Jego zdaniem niemiecka policja nie miałaby żadnego interesu w powtarzaniu podobnych działań. – Byłoby to jakieś kompletnie absurdalne posunięcie z tego powodu, że są procedury co do tego, które my stosujemy - dodał, podkreślając, że od początku roku na tej podstawie z Niemiec zawrócono 290 osób. - Mamy bardzo dobrą umowę współpracy między polską policją, polską Strażą Graniczną i stroną niemiecką - zapewnił.
Mimo przekonania o incydentalnym charakterze przerzutu Duszczyk zapowiedział, że podejmie tę kwestię podczas piątkowej wizyty w Niemczech. - Jutro będziemy z ministrem Siemoniakiem w Berlinie, ten temat oczywiście zostanie poruszony - zapewnił. Wiceminister oczekuje, że strona niemiecka przedstawi dowody na to, że sytuacja wydarzyła się tylko raz i więcej się nie powtórzy.
Źródło: PAP, Polsat News