Organizator strajków, branżowy związek zawodowy IG Bau, domaga się podwyżki płac o 4,5%. Pracodawcy oferują podwyżkę w dwóch ratach - o 3 i o 2,1%. Fiaskiem zakończyła się w minioną niedzielę ostatnia próba mediacji między pracodawcami a związkowcami.
Na najbliższy poniedziałek wyznaczono początek głosowania nad ogólnokrajowym strajkiem w branży budowlanej. Byłby to pierwszy strajk budowlańców o zasięgu ogólnokrajowym w historii RFN. Niemieckie budownictwo, przeżywające obecnie duże trudności wskutek spadku zamówień, zatrudnia 950 tys. osób.
Rozpoczęty w miniony wtorek strajk ostrzegawczy kontynuują niemieccy pocztowcy. Zgodnie z zapowiedzią związku zawodowego branży usług do zakłóceń w dostawach listów i paczek dojdzie w piątek w Hamburgu i jego okolicach. Pracę podjęto natomiast w centralach sortowania listów w Nadrenii Północnej-Westfalii. Na skutek przerwania pracy na nocnej zmianie w 15 nadreńskich placówkach do odbiorców nie dotarło 11 mln listów.
Pracownicy pocztowi domagają się od swego pracodawcy, spółki Deutsche Post, podwyżki o płac 6,5%. Niemiecka poczta zatrudnia 240 tys. osób.
Do akcji protestacyjnych doszło również w placówkach bankowych i ubezpieczeniowych w Badenii-Wirtembergii. Pracę przerwali zatrudnieni w filiach banków i towarzystw ubezpieczeniowych w Stuttgarcie i Karlsruhe. Podobnie jak w innych branżach i tu powodem protestu jest konflikt płacowy. Związkowcy domagają się podwyżki płac o 6,5%.
Jak podał w piątek Federalny Urząd Pracy w Norymberdze, liczba bezrobotnych spadła po raz pierwszy od początku bieżącego roku poniżej czterech milionów. Bez pracy było w maju 3,946 mln mieszkańców Niemiec. (jask)