Niemcy nie przejęli się oburzeniem w Polsce. "Będziemy naciskać"
Rzecznik Olafa Scholza, Steffen Hebestreit, odrzucił zarzuty z Polski, że Niemcy wtrącają się w sprawy Warszawy. Podkreślił, że Berlin będzie "naciskać" na Warszawę ws. wyjaśnień skandalu wizowego. Paradoksalnie jednak - według Politico - istnieje szansa na porozumienie między stronami.
26.09.2023 | aktual.: 26.09.2023 12:03
Niemcy będą "naciskać" na Polskę
Zdaniem rzecznika Olafa Scholza, Steffena Hebestreita, oskarżenie, jakie kieruje Polska w stronę Niemiec, jest nieprawdziwe. Polityk nie zgadza się z tezą, że Berlin wtrąca się w wewnętrzne sprawy Polski i miesza w trwającej kampanii wyborczej. Jednocześnie zaznacza, że jego kraj nadal zamierza "naciskać" na Warszawę w celu uzyskania wyjaśnień w sprawie skandalu wizowego.
Stosunki między Warszawą a Berlinem zaogniły się, po tym, jak kanclerz Niemiec Olaf Scholz uzasadnił chęć wprowadzenia kontroli granicznych aferą wizową, jaka wybuchła w Polsce. Jak podaje Politico, Niemcy żądają wyjaśnień ze strony polskiego rządu.
Stanowisko niemieckiego kanclerza zostało ostro skrytykowane przez władze naszego kraju. Jednak - jak donosi Politico - rozmowy prowadzące do rozwiązania konfliktu mają szansę na powodzenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Minister z Niemiec zadzwoni do Polski
Według Politico polska afera wizowa ma marginalne znaczenie dla trudnej sytuacji związanej z migrantami w Niemczech. Dużo bardziej dotkliwa jest działalność nielegalnych grup przemytniczych, które korzystają z granic polsko-niemieckich oraz czesko-niemieckiej. Co więcej, mimo że ostre spory między Warszawą a Berlinem zdają się pogłębiać, minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser zamierza jeszcze w tym tygodniu kontynuować rozmowy telefoniczne ze swoim polskim odpowiednikiem, aby wypracować wspólne stanowisko.
Kontrowersyjne słowa Scholza
Oskarżenia związane z mieszaniem się Niemiec w sprawy Polski wystosował na swoim Twitterze polski minister spraw zagranicznych, Zbigniew Rau. Jak napisał, uwagi Scholza "wskazują na próbę ingerencji w wewnętrzne sprawy państwa polskiego i trwającą kampanię wyborczą w Polsce". Kością niezgody stał się komentarz kanclerza, wypowiedziany podczas wiecu politycznego w bawarskim mieście Nürnberg: - Nie chcę, aby Polska po prostu przepuszczała ludzi, a potem dyskutowała o naszej polityce azylowej.