Niemcy mają dość. Więcej deportacji i patroli przy granicy z Polską
Nielegalni migranci zalewają Niemcy. Przy granicy z Polską kolejny raz zwiększyły się wspólne patrole policji i Straży Granicznej. Służby chcą skuteczniej wyłapywać uchodźców, nielegalnie wkraczających na terytorium m.in Brandenburgii. Agencja AP wybrała się do przygranicznego miasta Forst, by pokazać, jak wygląda teraz codzienność na polsko-niemieckiej granicy. Na udostępnionym nagraniu można zauważyć, że niektóre grupy uchodźców swobodnie poruszają się po ulicach, próbując nie wzbudzać podejrzeń. Niektórzy wybierają inny sposób, pokonując kilometry przez lasy i pola. Nic jednak nie uchodzi uwadze niemieckim służbom, które walczą z rosnącą liczbą incydentów. - Odnotowaliśmy wzrost nielegalnej migracji w ostatnich tygodniach. Jesteśmy gdzieś w górnym dwucyfrowym zakresie, nawet do 100 migrantów dziennie, czasami więcej. Mamy siły wsparcia z całych Niemiec, które pomagają nam radzić sobie z tą sytuacją – podkreślił w rozmowie z AP policjant federalny Frank Malack. Jak dodał niemiecki funkcjonariusz, wielu imigrantów jest przemycanych z Polski do Niemiec dzięki przewoźnikom. Jednak przemytnicy coraz częściej porzucają imigrantów na pustkowiach, przez co ich szanse na bycie niezauważonymi automatycznie się zmniejszają. - Znajdujemy ich również w pojazdach. Ta grupa ludzi została porzucona po polskiej stronie, przeszła przez most kolejowy, a następnie została złapana - wyjaśnił policjant. Jak podaje AP, niemiecki rząd opracował przepisy, które mają ułatwić deportację osób, którym odmówiono azylu. Ma to być jeden z pomysłów na rozwiązanie rosnącego problemu. Schroniska dla uchodźców szybko zapełniły się, kiedy osoby ubiegające się do azyl dołączyły ponad miliona wojennych uchodźców z Ukrainy. Lokalne władze proszą rząd federalny o dodatkowe środki na walkę z nielegalną imigracją.