Niemcy uderzyli w byłego kanclerza. "Opłacany pracownik Putina"
Ostatnie wypowiedzi Gerharda Schrödera nie przyprawiły mu rzeszy sympatyków. Od byłego kanclerza Niemiec dystansuje się nie tylko opozycja, ale i jego byłe polityczne środowisko.
W Berlinie nasila się debata na temat niemieckiego stanowiska w sprawie konfliktu na granicy ukraińsko-rosyjskiej. Ekspert CDU ds. polityki zagranicznej Norbert Röttgen jednoznacznie skrytykował wypowiedzi byłego kanclerza Gerharda Schrödera (SPD) na temat Ukrainy.
Były kanclerz oskarżył Ukrainę o "pobrzękiwanie szabelką" w konflikcie z Rosją.
Słowa byłego kanclerza to "hańba"
Na antenie publicznego radia Deutschlandfunk Röttgen powiedział: - Gerhard Schröder mówi jak opłacany pracownik Putina i Kremla. Upominanie Ukrainy mówi wszystko. On nie może być już traktowany poważnie. Zhańbił się i tak należy go traktować.
Również polityczny matecznik byłego kanclerza dystansuje się od niego. - Wielu może się wypowiedzieć, ale to my, jako obecne kierownictwo SPD, decydujemy wspólnie z kanclerzem Olafem Scholzem - powiedział współprzewodniczący partii Lars Klingbeil na antenie telewizji ARD.
Zobacz też: "Putin otoczył nas ze wszystkich stron". Ukraina mobilizuje ochotników
Axel Schäfer, deputowany SPD i sprawozdawca ds. Rosji w Radzie Europy, również sprzeciwił się oskarżeniom Schrödera wobec Ukrainy. - To prywatna opinia Gerharda Schrödera, której prawdopodobnie nikt w SPD nie podziela - powiedział Schäfer w rozmowie z gazetą "Süddeutsche Zeitung".
Jednak dziennik "Handelsblatt" zastanawia się, czy aby na pewno jest tak, jak zapewnia Schäfer.
Krytyka Niemiec przyjmuje na sile
W poniedziałek w Berlinie miało dojść do spotkania najważniejszych polityków rządzącej SPD w sprawie wspólnego kursu wobec Rosji. Klingbeil, który miał zwołać spotkanie, jeszcze przed nim podkreślał, że "absolutnie jasne jest, że to Kreml odpowiada za eskalację", dodając przy tym, że "trzeba teraz znaleźć rozwiązanie, które zorganizuje pokój".
Największe kontrowersje wzbudzają dostawy broni, którym Berlin się sprzeciwia. Według źródeł "Süddeutsche Zeitung" na spotkaniu polityków SPD nie było "głosu sprzeciwu" przeciwko podjętej przez rząd decyzji o niedostarczaniu uzbrojenia Ukrainie.
Z decyzją rządu federalnego zgadza się również Röttgen, którego zdaniem ewentualne dostarczenie broni do Kijowa mogłoby doprowadzić do "zniszczenia specjalnego dialogu, specjalnych kanałów komunikacji, jakie mamy z Moskwą". Polityk CDU dodał, że byłaby to "za wysoka cena, która nikomu się nie przyda".