Niemcy. Kazała 6‑latce nagrywać seks. Urządziła córce piekło
Prostytuowała się na oczach własnej córki. Sześcioletnia dziewczynka musiała też filmować seks spotkanie mamy ze starszym panem. To nie wszystkie okropności, jakie zgotowała jej rodzona matka. Sąd nie miał litości.
Sąd okręgowy w Tybindze, mieście w południowo-zachodnich Niemczech, uznał 35-latkę za winną seksualnego wykorzystywania własnej córki. Tym samym skazał ją na trzy lata i dziewięć miesięcy pozbawienia wolności.
O sprawie pisze bawarski dziennik "Münchner Merkur". Śledczy postawili kobiecie łącznie 33 zarzuty, z czego część dotyczy bardzo poważnych przestępstw. Jak ustalono, wyrodna matka robiła swojej 6-letniej córce nagie zdjęcia i udostępniała je swojemu konkubentowi. Zgodnie z orzeczeniem sądu odpowie również za pornografię dziecięcą.
67-letni konkubent został skazany na dwa lata i dziewięć miesięcy więzienia, m.in. za nadużycia seksualne oraz podżeganie do poważnych nadużyć seksualnych (31 razy). 67-latek miał płacić kobiecie za seks, a jeszcze więcej za obecność przy tym jej córki. Dodatkową gratyfikację matka otrzymywała za nagie zdjęcia dziecka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Palma" filmowała seks matki
- To był bardzo burzliwy i stresujący proces - ocenił sędzia. - Dziewczynkę pozbawiono dzieciństwa - podkreślił podczas odczytywania treści orzeczenia.
Jak ustalono, w okresie od września 2013 do marca 2018 roku para umawiała się na seks randki w Altensteig, na południowy zachód od Stuttgartu. Śledczy przedstawili dowody na to, że w co najmniej jednym przypadku 6-latka musiała filmować całą akcję, a innym razem nagrywać, jak jej matka się masturbuje. Dziewczynka, którą oskarżeni nazywali "palmą", sama też musiała pozować przed kamerą. Wszystko działo się na tyłach minibusa zaparkowanego przy ulicy.
W 2018 roku dziecko uciekło z domu. Trzy lata później dziewczynka przerwała milczenie i opowiedziała o wszystkim, co ją spotkało. Gdy światło dzienne ujrzały te wstrząsające wyznania, kobietę i jej konkubenta aresztowano i postawiono przed sądem.
67-latek nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Z kolei 35-latka z ławy oskarżonych przeprosiła swoją córkę za wyrządzone jej krzywdy. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.