Niemcy deportują migrantów przed wyborami. "9‑ciu z nich to przestępcy"
Na kilka dni przed wyborami do Bundestagu 47 osób zostało deportowanych z Niemiec do Iraku. Tylko dziewięć z nich to przestępcy – pisze "Die Welt".
Według ministerstwa spraw wewnętrznych Niemiec w ramach lotu zbiorowego z Hanoweru deportowano 47 osób z jedenastu krajów związkowych. Wśród deportowanych znalazło się dziewięciu skazanych przestępców. Ministerstwo spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii zaprzecza, aby miało to jakikolwiek związek z niemieckimi wyborami parlamentarnymi, które odbędą się 23 lutego – informuje dziennik "Die Welt".
Jak uzasadnił landowy resort: "Osoby te musiały zostać deportowane z mocy prawa, ponieważ nie skorzystały z możliwości dobrowolnego opuszczenia kraju w wyznaczonym im terminie, a zatem były zobowiązane do opuszczenia kraju".
Media: byli dobrze zintegrowani
Tymczasem, jak pisze "Die Welt", sposób realizacji deportacji wywołuje krytykę. Dziennik powołuje się na tabloid "Bild", według którego wśród deportowanych do Iraku znalazły się także osoby dobrze zintegrowane w Niemczech.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksplozja w Czarnobylu. Moment uderzenia Rosjan w sarkofag
W ogniu krytyki znalazł się też resort spraw wewnętrznych Niemiec - za zestawienie listy pasażerów lotów deportacyjnych do Turcji. Jak podał "Bild", tylko kobiety, dzieci i dobrowolni migranci znaleźli się na pokładzie trzech samolotów w zeszłym tygodniu, chociaż kraj związkowy Hesja zarejestrował w sumie 250 osób, którym odmówiono azylu, a które dopuściły się przestępstw. Spośród 98 deportacji, na które Turcja już wyraziła zgodę, ani jedna osoba nie została faktycznie odesłana.
Pozorowane deportacje
Minister spraw wewnętrznych Hesji Roman Poseck ostro skrytykował rząd Olafa Scholza. W liście do minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser, o którym donosi "Bild", mówił o "pozorowanych lotach deportacyjnych" i oskarżył rząd Niemiec o symboliczną politykę.
Jak podaje "Die Welt", chadek uznał za szczególnie irytujący fakt, że wiele miejsc na pokładzie jednego z samolotów pozostało pustych, ponieważ wyznaczeni pasażerowie już opuścili Niemcy na własną rękę.
Roman Poseck wzywa do bardziej konsekwentnych praktyk deportacyjnych i podkreśla: "Ludzie, którzy stawiają opór i stanowią zagrożenie dla obywateli naszego kraju, muszą zostać wydaleni". Teraz Hesja musi sobie poradzić z 250 przestępcami, którzy muszą opuścić kraj.