Niemcy boją się wariantu Delta. Rozważają zwiększenie kontroli na granicach
Pandemia koronawirusa nie odpuszcza. Wariant Delta coraz mocniej daje o sobie znać również w Europie. W Niemczech trwa obecnie debata o tym, jak państwo powinno zareagować na rozprzestrzenianie się nowego wariantu COVID-19. Padają sugestie, że należy zaostrzyć zasady wjazdu do kraju. Rząd jest jednak sceptyczny.
Obecnie osoby wjeżdżające do Niemiec, jeśli chcą uniknąć kwarantanny, muszą mieć ze sobą aktualny negatywny test na koronawirusa. Te zasady ostro skrytykował m.in. burmistrz Hamburga Peter Tschentscher. Według niego - jak podaje portal RND - kwarantannie powinni być poddawani wszyscy niezaszczepieni podróżni przybywający z obszarów, na których notowana jest wysoka zachorowalność.
Partia AfD (Alternatywa dla Niemiec) chce z kolei zwiększenia kontroli na granicach. Jak powiedział rzecznik polityki zdrowotnej grupy Bundestagu Detlev Spangenberg, ma to służyć "zapobieganiu wprowadzania niebezpiecznych chorób i zakażeń".
Podobny postulat zgłaszał w debacie publicznej również burmistrz Berlina Michael Mueller. W jego ocenie obecne wyrywkowe kontrole policji federalnej nie są wystarczające.
Zobacz też: NIK krytycznie o akcji "Lot do domu". Prokuratura zbada sprawę? "KPRM w ogóle nie weryfikowała faktur"
Rząd "nie widzi potrzeby" zaostrzania zasad wjazdu do Niemiec
Mimo takich głosów, jak pisze portal RND - "rząd federalny nie widzi potrzeby podejmowania działań na szczeblu krajowym". Zdaniem niemieckich władz, obecnie obowiązujący reżim dotyczący zasad przekraczania granicy jest i tak już "dość surowy".
Podobnego zdania jest też niemieckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Jak przekazano, minister Horst Seehofer "nie widzi powodu, by w tej chwili wprowadzać stacjonarne kontrole graniczne".
Z kolei rzecznik rządu federalnego Steffen Seibert uważa, że Unia Europejska powinna wypracować wspólne zasady wjazdu podróżnych z obszarów najbardziej dotkniętych pandemią koronawirusa.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP