ŚwiatNiemcow wycofał się z wyścigu o urząd prezydenta Rosji

Niemcow wycofał się z wyścigu o urząd prezydenta Rosji

Kandydat liberalnego
opozycyjnego Sojuszu Sił Prawicy (SPS) Borys Niemcow wycofał się w
środę z wyścigu o urząd prezydenta Rosji.

26.12.2007 | aktual.: 26.12.2007 14:59

Jest on kolejnym politykiem rosyjskiej opozycji - po Garrim Kasparowie i Grigoriju Jawlińskim - który zrezygnował z walki o prezydenturę.

"Wybory prezydenta, jak i wcześniej wybory parlamentarne są czystej wody farsą, gdyż kandydaci nie mają równych możliwości prowadzenia kampanii wyborczej. Przeciwko opozycji wykorzystuje się propagandę goebbelsowską, a także środki administracyjne i organy siłowe" - czytamy w oświadczeniu byłego wicepremiera, zamieszczonym na jego stronie internetowej.

Niemcow wezwał też dwóch innych kandydatów opozycyjnych, komunistę Giennadija Ziuganowa i przywódcę prawicowego Rosyjskiego Sojuszu Ludowo-Demokratycznego, byłego premiera Michaiła Kasjanowa, aby poszli za jego przykładem i zrezygnowali z ubiegania się o prezydenturę.

W odpowiedzi Kasjanow oświadczył, że na razie nie planuje wycofania się z wyborczego wyścigu. Od 8 grudnia mówiłem, że nie rezygnuję z kandydowania. Nie planuje i nie rozpatruję tej możliwości - powiedział Kasjanow.

Niemcow podkreślił w swym oświadczeniu, że "demokratyczna opozycja potrzebuje jednego kandydata", którego jednak nie udało się wyłonić. Dlatego podjąłem decyzję o wycofaniu się z udziału w wyborach prezydenckich - napisał.

Niemcow miał praktycznie bardzo małe szanse, aby w zaplanowanych na 2 marca 2008 roku wyborach prezydenckich pokonać "namaszczonego" przez prezydenta Władimira Putina pierwszego wicepremiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa, któremu sondaże dają wyraźne zwycięstwo.

Rosyjska Centralna Komisja Wyborcza zawęziła w sobotę do sześciu liczbę kandydatów startujących w marcowych wyborach prezydenckich. Są to: Miedwiediew, Ziuganow, Kasjanow, Niemcow, nacjonalista Władimir Żyrinowski i niezależny kandydat Andriej Bogdanow. Po rezygnacji Niemcowa pozostaje pięciu pretendentów. (mg)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)