Jest nam bardzo przykro. Nasi rodacy z Polski nie mogą się z nami spotkać. Tu się tworzy jakieś getto - powiedziała Borys.
To bardzo niemądry gest, łagodnie mówiąc. Można to odebrać tak, że nikt nie ma prawa się z nami spotkać. To jest łamanie prawa, traktatów, porozumień - wskazała Borys.
Według niej, postępek władz przypomina przygotowanie jakiejś akcji.
Borys nie ukrywała zdziwienia, jak władze białoruskie mogą tłumaczyć, że spotkanie przedstawicieli władz polskich ze swoimi rodakami to jakaś kolejna prowokacja, afera.
Białoruska straż graniczna nie wpuściła w poniedziałek na terytorium tego kraju delegacji czworga eurodeputowanych Platformy Obywatelskiej, z wiceprzewodniczącym PE Jackiem Saryuszem-Wolskim na czele. Mieli oni spotkać się w Grodnie z nieuznawanym przez władze zarządem ZPB.