PolskaNielegalny handel kwitnie przed Pałacem Prezydenckim

Nielegalny handel kwitnie przed Pałacem Prezydenckim

Były próby handlu zniczami przed Pałacem Prezydenckim bez wymaganego zezwolenia - poinformowała rzeczniczka Straży Miejskiej Monika Niżniak. Nałożono dwa mandaty na handlujących. Policja twierdzi, że na Krakowskim Przedmieściu jest spokojnie.

Nielegalny handel kwitnie przed Pałacem Prezydenckim
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski

10.04.2011 | aktual.: 10.04.2011 16:21

Według Niżniak od niedzielnego poranka przed Pałacem Prezydenckim strażnicy zlikwidowali trzy stoiska, na których sprzedawano znicze bez stosownego pozwolenia na handel i nałożono dwa mandaty karne na handlujących.

Dodała, że udaremniono też próby sprzedaży zniczy z samochodów. - Handlarze usiłują ominąć zakaz nosząc z sobą po kilka zniczy i próbując je sprzedać pokątnie w tłumie. Dopóki nie złapiemy takiej osoby za rękę, nie możemy jej nic zrobić - mówiła rzeczniczka.

Na Krakowskim Przedmieściu tysiące ludzi przychodzą oddać cześć ofiarom katastrofy; niektórzy chcą też zapalić znicze. Można je nabyć na legalnych stoiskach. Sprzedawane są nie tylko znicze, ale też koszulki z portretem pary prezydenckiej, lotniczą szachownicą oraz napisem "pamiętamy".

Wielu ludzi gromadzących się przed Pałacem Prezydenckim ma ze sobą przepasane kirem flagi państwowe. Są też transparenty z zapewnieniami pamięci o ofiarach. Na innych widnieją hasła polityczne. Jeden głosi: "WSI+KGB=ZAMACH".

Na innym, z wizerunkami Józefa Stalina i Władymira Putina napisano "1940-2010 ludobójstwo". Flamastrem, na tym samym transparencie ktoś dopisał słowa "Donald=Bronek", przy czym literę "L" w słowie Donald zastąpiono swastyką, a literę "R" w słowie Bronek - sierpem i młotem.

Naprzeciwko pałacu ustawiono scenę, na której od rana występują aktorzy i muzycy. Grały już orkiestry góralskie, obecnie recytowane są wiersze Cypriana Kamila Norwida, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, a także rymowane utwory Marcina Wolskiego.

Według policji przed Pałacem Prezydenckim spokojnie

Zgromadzenie publiczne przed Pałacem Prezydenckim przebiega bez zakłóceń - poinformował rzecznik KSP Maciej Karczyński. Dodał, że rano grupa osób próbowała sforsować barierki i pięć z nich zostało wyprowadzonych z odgrodzonego terenu. Podkreślił, że jak dotąd do komendy nie wpłynęła żadna skarga dotycząca akcji policji.

Rano prezes PiS Jarosław Kaczyński, wraz z innymi politykami tej partii, złożył wieniec przed Pałacem Prezydenckim. Rzecznik PiS Adam Hofman poinformował potem, że służby porządkowe uniemożliwiły wspólne składanie wieńców i zniczy posłom PiS. Według Hofmana, dwie posłanki: Marzena Machałek oraz Daniela Chrapkiewicz zostały poturbowane. PiS domaga się wyjaśnienia tych działań.

M.in. na portalach internetowych pojawiły się krótkie nagrania porannego incydentu. Widać na nich grupę osób, wśród nich parlamentarzystów PiS, którzy, pokazując legitymacje poselskie, próbują przejść przez barierki. Napierających blokują funkcjonariusze policji i BOR; dochodzi do krótkiej wymiany zdań. Kilka osób przedostaje się jednak przez płot i natychmiast jest wyprowadzona przez funkcjonariuszy.

Pytany o sprawę rzecznik KSP powiedział, że część osób próbowała przeskakiwać przez barierki. - Tym, które miały legitymacje poselskie, umożliwiono ostatecznie wejście na teren buforowy, gdzie składane są znicze i kwiaty. Te, które nie miały legitymacji, a przeszły przez barierki zostały wyprowadzone. W sumie pięć osób - powiedział.

Zastrzegł równocześnie, że do komendy nie wpłynęła dotąd żadna skarga ani doniesienie dotyczące akcji policjantów.

Z kolei rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski zaznaczył, że zdecydowano się na ustawienie barierek przed Pałacem Prezydenckim, by zapewnić bezpieczeństwo także osobom gromadzącym się w tym miejscu. - Płot jest linią, której nie można przekraczać. Te osoby, które okazały legitymacje poselskie zostały wpuszczone, ale pamiętajmy, że przechodzenie przez barierki ochronne jest łamaniem prawa - dodał.

- Naszym obowiązkiem jest zapewnienie bezpieczeństwa tym, którzy gromadzą się przed Pałacem Prezydenckim. Szanujemy prawo każdego kto chce uczcić pamięć tych którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, ale pamiętajmy, że nie można przy tym łamać praw innych osób czy praw obowiązujących w naszym kraju - zaznaczył Sokołowski.

Dodał, że również dla samych policjantów, którzy uczestniczą w zabezpieczaniu tego zgromadzenia, dzień 10 kwietnia jest dniem szczególnym. - Dla nich jest to również symboliczna data, data o wielkim znaczeniu. Dlatego kierowane pod ich adresem okrzyki "gestapo" są bardzo niesprawiedliwe i nie na miejsce - zaznaczył.

Zaapelował równocześnie o to, by osoby, które są lub będą chciały przyjść pod Pałac, zachowywały się spokojnie.

Rzecznik BOR Dariusz Aleksandrowicz powiedział, że do wejścia przed Pałac Prezydencki przez biuro przepustek (od strony kościoła seminaryjnego) zgłoszonych było 14 parlamentarzystów - z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim na czele.

- Takie zgłoszenia miały już miejsce we wcześniejszych miesiącach i nigdy nie było z naszej strony żadnych problemów. Także dziś wszystkie zgłoszone osoby weszły zgodnie z umową, bez żadnych incydentów - zapewnił Aleksandrowicz.

Magdalena Łań z warszawskiego Ratusza oświadczyła, że miejskie służby porządkowe nie uczestniczyły w incydencie.

Według służb porządkowych rano przed Pałacem znajdowało się kilka tysięcy osób, ok. godz. 15.00 - niespełna tysiąc.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (93)