Nielegalne safari generałów
- Bogdan Letowt, bohater publikacji "Super Expressu" o aferze CEPiK, brał udział w podpisywaniu nielegalnych umów między polskimi zakładami zbrojeniowymi a koncernem Kentron z RPA - donosi dziennik. Według "SE" Letowt organizował także polskim generałom polowania w RPA.
08.12.2003 06:34
Handlarz bronią Bogdan Letowt jest dziś przedstawicielem południowoafrykańskiej firmy Soft Technologies, która wspólnie z Softbankiem wygrała przetarg na utworzenie Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. "Szef ABW Andrzej Barcikowski nie widzi w tym nic złego. Wiceminister spraw wewnętrznych Leszek Ciećwierz upiera się, że Letowt to tłumacz" - pisze dziennik, który dotarł do dokumentów, potwierdzających udział Letowta w nielegalnych operacjach.
"SE" pisze, że 9 listopada 1991 r. dziewięć polskich zakładów zbrojeniowych podpisało tajną umowę o współpracy z południowoafrykańskim koncernem Kentron, znanym producentem broni. Było to złamanie sankcji nałożonych na RPA przez ONZ. W negocjacjach uczestniczyć miała firma Letowta.
W grudniu 1991 r. Letowt gościł polskich generałów w RPA - obwoził po poligonach, organizował dla nich polowania. Super Express ustalił, że na czele tej eskapady stał gen. Marian Daniluk, który reprezentował Sztab Generalny.
Super Express podkreśla, że w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców mają się znaleźć dane wszystkich zmotoryzowanych Polaków i ich aut. System, który ma ukrócić kradzieże samochodów, będzie kosztował 230 mln zł. Jego wprowadzenia żąda od Polski Unia Europejska. "Nie chcemy, aby nasze dane trafiły do ludzi o podejrzanej przeszłości i do obcych wywiadów. Dlatego redakcja 'SE' domaga się od MSWiA wyjaśnienia afery CEPiK i roli, jaką w niej odegrał Letowt" - czytamy na łamach dziennika. (IAR)