Niefortunny wypadek. Pocisk utknął mu między pośladkami
Niebezpieczny wypadek przydarzył się kolekcjonerowi broni z Wielkiej Brytanii. Mężczyzna zgłosił się do medyków tuż po tym, jak zakończył przegląd eksponatów. W trakcie czynności jeden z pocisków miał utknąć mu między pośladkami.
Chwile grozy przeżył kolekcjoner broni z Wielkiej Brytanii. Mężczyzna miał zgłosić się na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Gloucestershire Royal Hospital tuż po tym, jak jeden z pocisków utknął mu w odbycie.
Wielka Brytania. Pocisk utknął mu w odbycie
Według relacji mediów medycy podeszli do sprawy profesjonalnie i przed przystąpieniem do działań wezwali saperów. Ci zabezpieczyli oddział, a następnie sprawdzili, czy pocisk może być niebezpieczny dla otoczenia.
Na szczęście okazało się, że ten jest nieuzbrojony, a szkodę mógł przynieść tylko kolekcjonerowi broni, gdyby ostry koniec pocisku uszkodził jelito mężczyzny.
Jak ustalono, to, co utknęło między pośladkami mężczyzny, to przeciwpancerny nabój artyleryjski z okresu II wojny światowej. Chodzi o nabój do armaty kalibru 57 mm.
Pocisk w odbycie. Wypadek w Wielkiej Brytanii?
Sam pocisk ma niecałe 6 cm średnicy oraz 17 cm długości. Jak wynika z informacji "The Sun", tego typu naboje były stosowane przez siły brytyjskie w czasie kampanii w Afryce Północnej.
Jak dowiedziały się media, kolekcjoner z Wielkiej Brytanii miał przekazać medykom, że ustawił swoje eksponaty na podłodze. W czasie, gdy je przeglądał, miał niefortunnie się poślizgnąć i "usiąść" na wspomnianym pocisku.
Pocisk w odbycie. "Dla ratowników to codzienność"
W tę wersję nie wierzy jednak lekarka Carol Cooper, która była proszona o komentarz do wypadku. - Asortyment przedmiotów wpychanych sobie przez ludzi do odbytu jest niesamowity, od kieliszków do wina po butelki ketchupu i elementy odkurzaczy - podkreśliła Cooper.
- To w życiu pracowników pogotowia ratunkowego codzienność. Nigdy jednak nie słyszałam, by z podobnego powodu wezwano oddział saperów - dodała lekarka.
Źródło: PAP