Niedźwiedź przechytrzył myśliwego. Ukradł mu broń
Ta niewiarygodna historia wydarzyła się w syberyjskiej tajdze. Myśliwy, który wybrał się na polowanie został okradziony przez niedźwiedzia. Zwierzak zabrał mu torbę na ryby, w której trzymał sztucer i karabin.
23.11.2017 13:36
57-letni myśliwy wybrał się do tajgi, by zapolować m.in. na niedźwiedzia 16 listopada dotarł do mokradeł, położonych kilkadziesiąt kilometrów od najbliższej zamieszkałej osady. Postanowił zatrzymać się w jednej myśliwskich chat. Zostawił w niej cały swój dobytek i poszedł nabrać wody. Gdy wrócił zauważył, że w środku chaty buszuje niedźwiedź
Myśliwy przez kilka godzin ukrywał się w tajdze, by nie spotkać się oko w oko z groźnym zwierzakiem. Był bezbronny, sztucer i karabin zostawił w chacie. Dopiero gdy niedźwiedź się oddalił odważył się wejść do środka.
Zwierzak dokładnie splądrował rzeczy myśliwego. Najbardziej przypadł mu do gustu worek na ryby - zapewne z racji zapachu, który się z niego unosił. Był on do tego stopnia apetyczny, że niedźwiedź postanowił tę zdobycz zabrać ze sobą.
Przez kilka dni myśliwy szedł tropem niedźwiedzia licząc na to, że zwierzak znudzi się swoją zdobyczą i gdzieś ją pozostawi. Niestety, niedźwiedź najprawdopodobniej gdzieś ukrył worek. 57-latkowi nie udało się go odnaleźć.
Zobacz także
W środę myśliwy wrócił z tajgi i powiadomił policję o utracie broni. Funkcjonariusze udali się na miejsce, dokładnie zbadali chatę i jej okolicę. Jednak od czasu wizyty niedźwiedzia, którego pobyt został odnotowany podczas inspekcji, spadł śnieg, który ostatecznie ukrył ślady bestii w tajdze.
Niefrasobliwy myśliwy będzie miał teraz problemy. Wszczęto wobec niego postępowanie administracyjne, które może zakończyć się pozbawieniem go prawa do posiadania broni na rok lub grzywną.
Źródło: tass.ru