Niedzielski o swojej dymisji. "To nie jest zabawa dla dzieci"
Minister zdrowia udzielił wywiadu, w którym odniósł się do kwestii swojej ewentualnej dymisji. Niedzielski przekonywał, że nie podejmuje decyzji o odejściu z rządu, bo ma "głębokie poczucie odpowiedzialności" za swoją pracę. Szef resortu zdrowia mówił również o znoszeniu obostrzeń.
18.02.2022 | aktual.: 18.02.2022 09:24
- Pełnienie funkcji ministra zdrowia w czasie pandemii to nie jest zabawa dla dzieci, w której w pewnym momencie mogę zabrać zabawki i odejść. Wziąłem na swoje barki olbrzymią odpowiedzialność, obejmując to stanowisko w czasie pandemii - powiedział minister zdrowia w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej", odpowiadając na pytanie o swoją dymisję.
"Kluczowa ustawa" okazała się niepotrzebna?
Spekulacje dotyczące odejścia Niedzielskiego z rządu pojawiły się po tym, jak fiaskiem skończyła się próba przeprowadzenia przez Sejm tzw. ustawy Hoca, którą minister zdrowia nazywał kluczową dla funkcjonowania swojego resortu.
- Mam głębokie poczucie odpowiedzialności za to, co robię i w tym duchu szukam najlepszych rozwiązań - zapewnił. - Panowała wówczas duża niepewność co do skutków fali Omikrona, zwłaszcza liczby hospitalizacji. Wtedy uważałem tę ustawę za kluczową, bo mogła zabezpieczyć nas przed czarnym scenariuszem. Na szczęście ten scenariusz się nie ziścił - dodał.
Czas na powrót do normalności?
Niedzielski odniósł się również do swojej wypowiedzi o "początku końca pandemii". Zaznaczył, że pandemia juz wielokrotnie zaskakiwała rząd i ekspertów, jednak dostępne dane sugerują, że można mieć bardziej optymistyczne przewidywania.
- Zwracam uwagę na jedną ważną rzecz: początek końca pandemii nie oznacza końca SARS-CoV-2. To koniec zjawiska, które było totalnym zagrożeniem dla zdrowia publicznego, ale nie koniec obecności wirusa w Polsce i na świecie - podkreślił.
Minister zdrowia stwierdził, że obecna sytuacja pozwala myśleć o zniesieniu w marcu wielu obowiązujących wciąż ograniczeń. Jak wyjaśnił, dotyczy to również noszenia maseczek. - Ale podkreślam, że będzie to uzależnione od utrzymania się spadkowej tendencji zakażeń. Na pewno te dwa kroki nie wystąpią w tym samym czasie. Jeżeli COVID-19 przestanie być obciążający dla szpitali, podobnie jak grypa, to zakończymy też codzienne raportowanie nowych przypadków - powiedział.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"