Niedzielski: Jest porozumienie ws. płac w służbie zdrowia
Po strajkach pracowników m.in. szpitali ministerstwo zdrowia poinformowało, że większość przedstawicieli strony społecznej zaakceptowała zapisy ustawy. Według niej m.in. pielęgniarki nie będą mogły zarobić mniej, niż wyniesie średnia krajowa.
W poniedziałek w całej Polsce odbywały się manifestacje pielęgniarek, położnych i innych pracowników ochrony zdrowia. Powodem protestów jest procedowana w Sejmie ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych - relacjonowały WP Wiadomości.
Jak jednak we wtorek mówił minister zdrowia Adam Niedzielski, doszło w tej sprawie do porozumienia ze stroną społeczną.
- Ustawa jest tak skonstruowana, że państwo daje gwarancje, że pracownicy szpitali i podmiotów medycznych nie będą zarabiali mniej, niż średnia w kraju. Jeśli średnia wzrośnie w przyszłym roku, to place też wzrosną - stwierdził szef resortu odpowiedzialnego za służbę zdrowia
Jak dodał, koszt tego to blisko 8 miliarda złotych rocznie, które przeznaczone zostaną na płace dla zatrudnionych w sektorach medycznych.
Rozmowy z m.in. pielęgniarkami nadal trwają
- Pracodawcy i pracownicy się na to zgodzili. Jedna organizacja ze strony społecznej miała obiekcje i dlatego zorganizowano wczoraj strajk ostrzegawczy - stwierdził Niedzielski. - Nadal rozmawiamy z przedstawicielami strony społecznej. Cały czas zapraszamy do rozmów z tymi, którzy do nich nie przyłączyli - dodał.
Niedzielski podkreślił, że pieniądze na podwyżki będą pochodziły z Narodowego Funduszu Zdrowia. Dlatego - jak stwierdził minister - dla np. szpitali ta operacja "ma charakter neutralny i nie będą obciążone finansowo".