Niedowierzanie po ruchu PiS. "Wygląda to abstrakcyjnie"
Nie milknie dyskusja wokół nowego spotu Prawa i Sprawiedliwości, w którym Jarosław Kaczyński stanowczo odmawia rozmowy z kanclerzem Olafem Scholzem o wieku emerytalnym w Polsce. - Proszę przeprosić pana kanclerza, ale to Polacy w referendum zdecydują w tej sprawie. Nie ma już Tuska i te zwyczaje się skończyły - kończy prezes PiS i nie czekając na reakcję rozmówcy rozłącza się, po czym rzuca telefon na stół. - Jak zobaczyłem ten spot, to na początku musiałem się upewnić, że to na pewno reklamówka PiS-u, czy to nie fejk, bo to wygląda tak abstrakcyjnie - komentował w programie "Tłit” Wirtualnej Polski Jan Strzeżek, były rzecznik Porozumienia, a obecnie kandydat do Sejmu z list Trzeciej Drogi. Polityk ironizował, że produkcja sztabu wyborczego PiS "nie doczeka się Oscara". - PiS prowadzi teraz kampanie w myśl zasady wyrażonej przed laty przez Jacka Kurskiego, że "ciemny lud wszystko kupi" - dodał, przypominając słynne słowa byłego polityka PiS i byłego szefa TVP. Według Strzeżka, Polacy "nie kupią" przekazu suflowanego w spocie, bo jest on "kretyńsko głupi".