Ujawnili plan Putina. Tak chce "przekonać" Europę
Władimir Putin chce zmusić Europę do nacisków na Ukrainę, aby ta zgodziła się na warunki Moskwy i uzgodniła korzystne dla Rosji zawieszenie broni - podała agencja Reutera. Dyktator ma nadzieję, że jego plan ziści się dzięki rekordowo wysokim cenom energii oraz możliwym niedostatkiem surowców energetycznych.
25.08.2022 | aktual.: 25.08.2022 10:38
Zdaniem dwóch rosyjskich źródeł znających sposób myślenia przywódców na Kremlu, jest to jedyna dopuszczalna przez Moskwę droga do pokoju, biorąc pod uwagę, że Kijów odmawia negocjacji, dopóki siły rosyjskie nie opuszczą całego terytorium Ukrainy.
- Mamy czas, możemy poczekać - powiedziało jedno ze źródeł zbliżonych do władz Rosji, zastrzegając swą anonimowość.
Źródło podkreśliło, że "to będzie trudna zima dla Europejczyków". - Może dojść do protestów, zamieszek. Niektórzy przywódcy europejscy mogą zrezygnować z dalszego popierania Ukrainy i dojść do wniosku, że już czas na ugodę - dodało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Wpadka Tuska? Polityk wskazuje na zachowanie Terleckiego
Europa się podzieli? Na to liczy Putin
Drugie zbliżone do Kremla źródło powiedziało, że w opinii Moskwy już dają się zauważyć pęknięcia w europejskiej jedności, a proces ten przyśpieszy wraz z trudnościami zimą.
- Jeśli to (tj. wojna - red.) przeciągnie się do jesieni i zimy, będzie naprawdę trudno. Jest więc nadzieja, że (Ukraińcy - red.) poproszą o pokój - oznajmił rozmówca Reutera.
Agencja podkreśla, że wobec znacznej pomocy militarnej ze strony USA i Zachodu, dzielenia się przez sojuszników informacjami wywiadowczymi i serii udanych ataków na rosyjskie cele władze w Kijowie widzą szansę na zmianę sytuacji na froncie.
- Aby negocjacje z Rosją były możliwe, konieczna jest zmiana status quo na froncie na korzyść Sił Zbrojnych Ukrainy - powiedział Reuterowi doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. Dodał, że niezbędne są znaczne porażki taktyczne rosyjskiej armii.
Reuters podkreśla, że wojna w Ukrainie podniosła ceny energii do rekordowego poziomu, UE przyjęła częściowy zakaz importu rosyjskiej ropy, zaś Rosja znacznie ograniczyła eksport gazu do Europy. Rządy krajów UE poszukują w tej sytuacji alternatywnych źródeł dostaw i podejmują kroki, by oszczędzać energię, ale niewielu specjalistów od energetyki sądzi, że będą w stanie pokryć swoje zapotrzebowanie.
Tymczasem wysiłki wojenne Kremla zasilają rekordowe przychody ze sprzedaży ropy i gazu.
- Kreml oczywiście liczy na to, że stracimy zainteresowanie z powodu naszych własnych wyborów w połowie kadencji w Ameryce, a także dlatego, że Wielka Brytania będzie szukała nowego premiera, Niemcy panicznie boją się o gaz, a Ren ma tylko 15 cm głębokości - powiedział emerytowany amerykański generał Ben Hodges, były dowódca sił USA w Europie.
Przeczytaj również: