Polska"Niech lewica zrobi tyle dla biednych, co Kościół"

"Niech lewica zrobi tyle dla biednych, co Kościół"

Jacek Stryczek - 48-letni, wysportowany ksiądz bez koloratki, zgłosił swoją kandydaturę na szefa SLD - czytamy w "Newsweeku". To najnowszy z pomysłów księdza na nowoczesną i agresywną strategię marketingową Kościoła. Trzy lata temu ks. Stryczek ustawił konfesjonał z transparentem "Istnieje inny świat" przed otwieraną galerią handlową w Krakowie.

"Niech lewica zrobi tyle dla biednych, co Kościół"
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk

12.12.2011 | aktual.: 12.12.2011 09:58

Dlaczego ks. Jacek Stryczek zgłosił się na szefa SLD? Duchowny w ten sposób chce wywołać dyskusję, co to znaczy być lewicowcem, czym jest wrażliwość społeczna oraz jak powinna wyglądać nowoczesna pomoc ubogim. Jak mówi ksiądz, "postrzegam siebie jako społecznika, ale i myśliciela". - Szukam idei i wprowadzam ją w życie - dodaje. Do działania, jak twierdzi, sprowokował go ostatni wybuch antyklerykalizmu. - Jeśli to ma być twarz współczesnej lewicy, to ja bym bardzo życzył owej lewicy, żeby zrobiła dla biednych tyle co Kościół katolicki - mówi.

Patrząc na prężne dzieło ks. Stryczka, jakim jest Stowarzyszenie Wiosna, widać, że Kościół robi niemało. O szlachetnej paczce - jednorazowej pomocy udzielanej najuboższym, mówi cała Polska. Nic dziwnego - to dziś największa tego typu pomoc w kraju. Średnia wartość paczki wynosi 1260 zł. - W pierwszym roku działalności stowarzyszenie pomogło 30 rodzinom w Krakowie, w ubiegłym roku paczki dostało 12 tysięcy rodzin z całej Polski - opowiada Agata Mardosz, menadżer ds. marketingu.

- Trzeba tak kochać, żeby nie krzywdzić miłością, nie obezwładniać. Co z tego, że ja dam z siebie wszystko, skoro druga osoba weźmie i koniec. A chodzi o to, by obdarowany oddał dobro dalej - koncepcję działania stowarzyszenia wyjaśnia ksiądz.

Zdaniem ks. Stryczka największym grzechem Kościoła jest "brak dbałości o odbiorcę Dobrej Nowiny". - Księża mówią, co wiedzą, nie przywiązując wagi, czy ktoś ich słucha, czy nie. Jakby Kościół bał się nowoczesnych narzędzi - reklamy, profesjonalnego marketingu. Ja się nie boję - twierdzi ksiądz.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (147)