"Niech Kowal i Rybiński zachowają się po męsku"
Nawet z tym do sądu nie można pójść, bo to jest niepoważne - stwierdził Sławomir Nowak, minister w kancelarii prezydenta i "jedynka" PO w Gdańsku, komentując doniesienia prof. Rybińskiego i Pawła Kowala o zastraszaniu kandydatów przez członków PO i PiS. - Jeżeli pan prof. Rybiński chciałby zachować resztki autorytetu, to prosiłbym, aby po męsku stanął, powiedział kto, kiedy i co. I wtedy się będzie można do tego poważnie odnieść, a dzisiaj to jest magiel - dodał Nowak w "Gościu Radia ZET".
: A gościem Radia ZET jest Sławomir Nowak, kancelaria prezydenta, kandydat na posła, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : „Wydmuszka, plastikowy, bez substancji”, tak o panu pisze Janusz Palikot, mówi w najnowszej książce i co? : I to podobno w miarę łagodnie, podobnie w miarę łagodnie, określenia tam są lepsze. : O panu? : No nie, chyba o innych. : Do wyglądu i ubioru przywiązuje wielką wagę, drogo i dobrze się ubiera. : No, to nie prawda. : Czyli pan się ubiera źle. : Nie, nie, staram się, bo jednak reprezentuję ludzi, taką mam pracę, z jednej strony zawsze jakoś tam być czysto i schludnie ubrany, natomiast tutaj niedoścignionym wzorem jeśli chodzi o ubranie, jest jednak Janusz Palikot. : Ale w każdym razie, jak czytam tę książkę to pan premier Donald Tusk jawi się jako despota, bym powiedziała, despota, który niszczy rośliny, kopie w rośliny. : No tak, no to są, ja sądzę, że Janusz Palikot przyjął taką drogę istnienia w tej kampanii wyborczej wiedząc, że nie bardzo
ma coś do zaproponowania, oferta polityczna jego formacji jest żadna, nikt się nawet nią nie interesuje, jest na poziomie błędu statystycznego jego poparcie, więc szuka rozpaczliwie tak, no tak bulwarowych form zaistnienia. : Nie chce pan żeby się znalazł się w sejmie? : Żałuję, wie pani co, ja generalnie zawsze miałem do Janusza Palikota taki stosunek powiedziałbym chyba bardziej łagodny niż inni moi, nawet koledzy, z Platformy, zawsze go broniłem, ale uważam, że takie siedzenie, uporczywe siedzenie w maglu no to nie przystoi facetowi, który chce być liderem jakiejś formacji politycznej. Wczoraj oglądałem jego... : Ale mówi prawdę, czy nieprawdę. : On koloryzuje bardzo. Ja nie czytałem jeszcze tej książki, znam tylko fragment dostępny... : Ale jeżeli na przykład kłamie to można go podać do sądu w trybie wyborczym. : Więc pewnie trzeba się będzie nad tym zastanowić, natomiast no, tam są... : Ale na przykład taka historia, że premier Donald Tusk wziął ślub kościelny tylko ze względów PR-owych. : No to jest
oczywista nieprawda. : No ślub wziął. : Znaczy to jest oczywista nieprawda, ślub wziął oczywiście, natomiast ja rozumiem, że Janusz Palikot stawia tam taką tezę, że to sztabowcy kazali, to jest nieprawda. Ja mogę powiedzieć, jako sztabowiec ówczesny, że w ogóle nie było tego rodzaju sytuacji, takiego rodzaju problemu, który my byśmy stawiali jako sztabowcy premierowi. : No dobrze, ale jest tutaj trochę prawdy w tej książce, czy nie. : Janusz Palikot stosuje taką dosyć, nie chcę powiedzieć, nie chcę to strasznie jakoś wulgaryzować, ale taką dosyć nieprzyjemną zasadę par pro toto, część zamiast całości, to znaczy wybiera sobie coś, co jest prawdą, bo znał nas wszystkich, spędzał z nami dużo czasu, jeżeli mówi, że zdarzały się sytuacje, gdzie do późnej nocy siedzieliśmy i rozmawialiśmy, to tak, zdarzały się takie sytuacje. I on wokół tego buduje swoją historię, swoje narracje i próbuje dodawać sobie pewnej wiarygodności. : No dobrze, ale mówi prawdę, że jest spółdzielnia Grabarczyka i Schetyny, że jest walka
między wami, że po tym, jak Donald Tusk wygra wybory, jeżeli wygra wybory to... : Ja nie jestem elementem żadnej spółdzielni na przykład, więc to, nie życzyłbym sobie, żeby Janusz Palikot o mnie mówił w takim kontekście, znaczy opisując mnie w różnych sytuacjach, ja oczywiście muszę przeczytać tę książkę, bo to jest to pewnie jakaś lektura obowiązkowa dla ludzi z Platformy, ale teraz natomiast no wiele rzeczy z tego, co już czytałem, a pewnie były to najsmaczniejsze rzeczy wyjęte są po prostu przekolorowane, są nieprawdziwe. : Sławomir Nowak, co się stanie, jeżeli Platforma przegra wybory? : PiS stworzy rząd i wróci noc pisowska w Polsce, myślę że to byłby bardzo zły scenariusz. : Co znaczy noc pisowska wróci? : Ten sam styl uprawiania polityki, rządzenia jaki mieliśmy w latach 2005-2007, czyli nieufność, podejrzliwość, ściganie własnych obywateli, ale i zaprzepaszczenie polskiej szansy. Bo to, to jeszcze pół biedy, bo to dotyczy świata politycznego, natomiast problem polega na tym, że przez lata kiedy
Jarosław Kaczyński rządził mieliśmy do czynienia z jakimkolwiek brakiem reform w finansach publicznych, nie dokonano żadnej kluczowej zmiany, kluczowej reformy w państwie. : No nie, obniżono składkę rentową. : Oprócz tego, że powołano Centralne Biuro Antykorupcyjne, co był, że tak powiem, sztandarowym projektem. Trochę naiwnie z naszym poparciem wówczas, przyznaję, ale bez takiego mobilizowania, poganiania nas wówczas przez nas. : Zyta Gilowska obniżyła podatki. : Przez nas, właśnie chcę o tym powiedzieć... : Też dzięki Platformie Obywatelskiej, która głosowała za, a teraz minister Rostowski krytykuje to. : Dokładnie tak i Platforma, która złożyła wówczas ten projekt, bo bez tego nie byłoby obniżki podatków, ja tylko przypomnę jedną sytuację w 2007 r., tuż przed wyborami, jeszcze w lipcu... : Nie możemy przypominać sytuacji, ponieważ to nie jest program... : ...ale mieliśmy w budżecie nadwyżkę budżetową : ...to nie jest program historyczny : A wystarczyło trzy, cztery miesiące pisowskich dalszych rządów żeby
był 15 miliardowy deficyt, no taka jest prawda, takie są rządy niekompetentnych ludzi : Panie ministrze, Paweł Kowal, pan Rybicki mówią o tym, że Platforma zastrasza, szantażuje, że mówi... : Rybiński. : Rybiński, przepraszam, że żona straci posadę, ktoś nie znajdzie pracy, co się dzieje z Platformą Obywatelską i to podobno osoby z Platformy Obywatelskiej czynią takie rzeczy. : To jest dokładnie coś w stylu Janusza Palikota, znaczy rzucenie jakiegoś oskarżenia, tematu, tak abyśmy musieli się z tego tłumaczyć. Jeżeli ktoś, no znowu żeby, jeżeli ktoś uważa, że mówi prawdę, już nie będę tu wartościował, mówił o męskich, niemęskich zachowaniach, ale jeżeli ktoś uważa, że mówi prawdę to niech powie całą prawdę do samego końca, a nie mówi nie, nie ja nie mogę wszystkiego powiedzieć, ja chętnie to powiem osobiście premierowi, a opinii publicznej tego nie powiem. Nie, na to nie może być zgody. Jeżeli pan Rybiński mówi, że był w ten sposób traktowany proszę wyjaśnić kto, kiedy i co to było. I tak samo proszę pana
przewodniczącego Kowala, aby nie uprawiał taniej propagandy i taniej kampanii wyborczej tylko po to żebyśmy się nim dzisiaj zajmowali. : No dobrze, a co z sądem, przecież jest sąd i można w trybie wyborczym. : Ale co mam powiedzieć, że są insynuacje, to z tym się idzie do sądu, nie. On musi najpierw... : No, ale poszliście z insynuacjami Prawa i Sprawiedliwości. : Nie, nie, akurat z kłamstwami Jarosława Kaczyńskiego było tak, że Jarosław Kaczyński wychodził, mówił konkretne rzeczy i było czarno na białym. : A tutaj też konkretnie. : Nie, właśnie nie, mówi, że moja żona, albo ja dostaliśmy propozycje z bliskiego otoczenia, ale nie mogę tego powiedzieć, no to tak to nawet z tym do sądu nie można pójść, bo to jest niepoważne. No więc, resztki autorytetu jeżeli pan prof. Rybiński, pan doktor Rybiński chciałby zachować, no to prosiłbym, aby po męsku stanął, powiedział kto, kiedy i co. : I wtedy co? : I wtedy się będzie do tego na poważnie odnieść, a dzisiaj to jest magiel. To jest książka Janusza Palikota w innej
wersji. : Mamy nową gazetę, nową gazetę „Gazety Polskiej”, nowy dziennik i czytam: „Współpracownik służb specjalnych, Komorowski chciał mi dać sto tysięcy złotych za aneks do raportu z weryfikacji WSI. Biznesmen Krzysztof W. zebrał dokument i nagrania obciążające polityków z pierwszych stron gazet, w lipcu trafił za kratki. Miał kwit na prezydenta, poszedł siedzieć”. : No ja rozumiem, że to jest taka teza, że tutaj jakiś straszliwy układ znowu prześladuje uczciwych, handlujących aneksami współpracowników pewnie „Gazety Polskiej”. : Wyobraża pan sobie Bronisława Komorowskiego, który wręcza sto tysięcy, albo proponuje? : Nie, to jest oczywisty absurd i sprawa jest w prokuraturze, jest badana, jest ktoś otrzymuje za przestępstwo, którego się dopuścił otrzymuje należny i sprawiedliwy wyrok i sprawa jest zamknięta, o czym w ogóle tutaj dyskutować. To jest próba manipulowania prezydenta i takie oczernianie jego autorytetu, ale spokojnie, trzeba mieć dużo cierpliwości i też takiego, umieć się wznosić ponad pewne
rzeczy. : Czyli przejść sobie obojętnie wobec tego, tak. : Tak, no to jest gazeta, która jest dzisiaj słupem ogłoszeniowym jednej formacji politycznej, więc myślę, że będziemy spotykali tam różnego rodzaju absurdalne teorie o helu w Smoleńsku, o mgle sztucznej, właśnie o aneksach handlowych itd., itd. : Zdejmie białą flagę Donald Tusk żeby się spotkać z Jarosławem Kaczyńskim. : No wydaje mi się, że to też jest niepoważne ze strony Jarosława Kaczyńskiego. Ja muszę powiedzieć, że jestem zaskoczony takim kompletnym pomieszaniem pojęć, jeśli chodzi o kampanię wyborczą, bo to zawsze w normalnych demokracjach, w normalnych kampaniach jest tak, że lider opozycji stara się dopaść lidera rządzącej partii, czyli wyzywa go na debaty, a tu mamy dokładnie odwrotną sytuację. Jarosław Kaczyński cały czas ucieka, chowa się więc chyba sprawa jest zamknięta, nie ma co tak, jak zresztą premier słusznie powiedział nie można się uganiać non stop za Jarosławem Kaczyńskim. No dzisiaj kampania wyborcza jest po prostu śmieszna, bo
debatujemy o debatach i chciałbym wreszcie żeby zaczęła się jakaś merytoryczna część tej debaty i trochę ognia by się przydało. : Dzisiaj będzie debata na temat polityki zagranicznej, 19.25 zapraszam do TVN24, a teraz www.radiozet.pl : No właśnie tak, pani redaktor będzie prowadzić. : Sławomir Nowak i Monika Olejnik. : Będziemy oglądać. : Profesor Staniszkis powiedziała wczoraj, że Radosław Sikorski jest słabym ministrem spraw zagranicznych, że się zawiodła na nim. : To chyba nie nowa opinia pani prof. Staniszkis, pani profesor jest dzisiaj, zresztą nie dzisiaj, to nie nowość – jest apologetką PiS, Jarosława Kaczyńskiego, ja nie rozumiem takiej szczególnej emocji, czy szczególnego uczucia, które pani profesor żywi w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego i tego zauroczenia. : No bo nie jest pan panią profesor. : Bo nie jestem panią profesor, ale rozumiem, że to istnieje. : No, ale oprócz pani profesor jest 20 kilka procent, które popiera Prawo i Sprawiedliwość, a popiera Jarosława Kaczyńskiego, bo on jest tym
modus vivendi. : Tak, jest tym wodzem można powiedzieć. No i, ale oczywiście trzeba się z szacunkiem do tego odnieść, natomiast niekoniecznie trzeba podzielać te oceny. : Czyli uważa pan, że Radosław Sikorski prowadzi fantastyczną politykę zagraniczną, co widać po owocach, czyli na przykład na odcinku Polska – Litwa, Polska – Białoruś. : Ja nie wiem czy bym powiedział, że fantastyczną, ja jestem w ogóle zawsze daleki od takiego zero-jedynkowego wartościowania pewnych rzeczy, staram się niuansować, doszukiwać się dobrych, złych rzeczy, natomiast wydaje mi się i chyba jednak zdecydowana większość Polaków podziela ten pogląd, że to jest znacznie lepsza polityka zagraniczna niż w wykonaniu pani Anny Fotygi, co do tego to ja naprawdę nie mam wątpliwości. Czy ona jest idealna we wszystkich sprawach – pewnie nie, ale polityka zagraniczna jest powiem tak po uniwersytecku wielowektorowa, to jest skomplikowana materia bardzo, mamy bardzo różne interesy z różnymi bardzo państwami. Jeżeli mówimy o Litwie sprawa jest
naprawdę wielce skomplikowana. Od lat, my tak naprawdę przez wiele, wiele lat płaciliśmy frycowe w relacjach z Litwą, w związku z tym, że to był nasz ukochany partner, nasz przyjaciel zza wschodniej granicy, małe państwo, ale związane z nami tradycją tak klasycznie po ułańsku, tak mesjanistycznie dosyć podchodziliśmy do tych relacji polsko-litewskich, natomiast z drugiej strony nie było wrażliwości na polskie oczekiwania i nie było bardzo często żadnej reakcji na polskie oczekiwania. : No dobrze, a według pana polska mniejszość powinna zdawać maturę w języku polskim? : Ja uważam, że polska mniejszość powinna być przede wszystkim bardzo podmiotowo tam traktowana. : Nie, ale pytanie jest konkretne. : To jest olbrzymia, to jest największa... : ...czy w języku polskim powinna zdawać maturę? : Ja uważam, jest tak, że trzeba traktować symetrycznie, jeżeli w polskim systemie edukacyjnym można zdawać maturę w swoich językach to tam tak samo powinno być. Natomiast ja nie widzę powodów żeby polska mniejszość na Litwie
jakoś miała być zamykana w specjalnych gettach również takich narodowościowych czy językowych, nie. Polacy na Litwie są obywatelami litewskimi i tak będzie. Natomiast trzeba pozwolić im kultywować swoją tradycję, język, itd. W związku z tym nie powinno się z nimi walczyć w sprawie pisowni nazwisk, czy nauki języka polskiego, natomiast oni powinni być również w systemie edukacyjnym Litwy i co do tego nie ma wątpliwości. Myślę że nie jest problemem dziś czy zdawać maturę po litewsku, czy studiować po litewsku czy nie, ale problem polega na tym, że ogranicza się bardzo tą edukację w języku polskim i naszą rolą, dzisiaj państwa polskiego jest po prostu wspierać ich i pomagać im, nie wiem, dofinansować, zbudować szkoły, itd., itd. : Jaki jest świat po 10 września, po dziesięciu latach, prawie dziesięciu latach, bardziej bezpieczny? : To jest zawsze bardzo subiektywne pojęcie, bo atak terrorystyczny Al-Kaidy, arabskich terrorystów mógł być możliwy tylko dlatego, że jesteśmy wolnymi, demokratycznymi państwami, w
związku z tym ileś tam ograniczeń nie było stosowanych. Po 11 września 2001 roku, wprowadzono bardzo wiele obostrzeń, które ograniczają w pewien sposób również naszą wolność, naszą swobodę jako obywateli, ale w imię tej zbiorowego bezpieczeństwa, jako obywatele się na to godzimy. W związku z tym pod tym względem na pewno wiele się zmieniło. Czy jest bezpieczniej? Jeżeli uznamy, że na naszych oczach dochodzi do bardzo takiego poważnego zderzenia tych cywilizacji, a dochodzi, nie oszukujmy się, że ten 11 września 2001 roku był takim kluczowym momentem, po którym bardzo wiele się zdarzyło – konflikt w Iraku, wojna w Afganistanie, no to jest ten czas, kiedy na naszych oczach, nasza cywilizacja w jakiś tam sposób ściera się z tą cywilizacją arabską, ale mam nadzieję, że to nie będzie powodowało dalszych konfliktów w przyszłości i trochę takim naiwnym być może poglądem bym odpowiedział i postawił kropkę. : Postawił kropkę Sławomir Nowak, a 11 września za... ile dni? : W niedzielę. : W niedzielę, dziękuję bardzo,
dziękuje Monika Olejnik. : Wszystkiego dobrego, dziękuję.