"Niebezpieczny Kaczyński, nieudacznik Tusk" - wystartowali
Wybory parlamentarne za pasem, zaczyna się więc walka na kampanie wyborcze. Jak zwykle w ostatnim czasie, żadna ze stron walczących o zwycięstwo nie przebiera w słowach i środkach. - Tusk to nieudacznik - mówi "Polsce The Times" Zbigniew Girzyński z PiS. Z kolei Paweł Olszewski z PO podkreśla, że Jarosław Kaczyński to niebezpieczny człowiek, który nie zawaha się przed niczym, by zdobyć władzę.
06.05.2011 | aktual.: 06.05.2011 11:01
"Tusk to nieudacznik, PiS wygra te wybory z całą pewnością"
- Platforma Obywatelska ma tylko jeden sposób na funkcjonowanie w polityce. Tym sposobem jest przeciwstawianie się Prawu i Sprawiedliwości - mówi Zbigniew Girzyński w rozmowie z dziennikiem. Jak dodaje, Józef Piłsudski powiedział kiedyś: "Z Polakami nie można argumentami, im trzeba stworzyć nastrój". - I PO stworzyła nastrój grozy, zagrożenia PiS i na tym nastroju funkcjonuje od kilku lat. Ale wydaje mi się, że czas kiedy można było Polaków straszyć i oszukiwać, właśnie się kończy - podkreśla polityk PiS.
Jego zdaniem prezes PiS potrzebny jest zarówno samemu Prawu i Sprawiedliwości, jak i Polsce. - Nie stać nas, kraju, którego tzw. klasa polityczna pozostawia wiele do życzenia, na pozbywanie się polityka tej miary, co Jarosław Kaczyński. Wybitny niemiecki filozof Artur Schopenhauer twierdził, że są trzy fazy ujawniania prawdy - najpierw prawda jest ośmieszana, potem spotyka się z gwałtownym oporem, a na koniec jest traktowana jako oczywistość. Jestem przekonany, że prawda o którą walczymy wspólnie z Jarosławem Kaczyńskim, którą tak ośmieszano i która tak wielu irytuje, już wkrótce stanie się oczywista dla większości Polaków - mówi Girzyński.
Jego zdaniem nadchodzące wybory wygra z całą pewnością PiS. - Mam nadzieję, że stworzy rząd, bo szkoda byłoby tracić kolejnych lat na rządy takich nieudaczników, jak Donald Tusk i jego ludzie - dodaje poseł PiS.
A odnosząc się do szans wyborczych PSL, które jest obecnie koalicjantem PO, Girzyński mówi, że jest tam tylko jeden polityk, który rozumie, jakie są oczekiwania elektoratu PSL i stara się ten elektorat przy partii zatrzymać. Tym politykiem jest Eugeniusz Kłopotek. - Pozostali politycy tej formacji oderwali się od rzeczywistości. W dodatku duża ich część nie ma ze wsią nic wspólnego, a jedyna ziemia z jaką mają kontakt, to ta doniczkowa, gdy sadzą kwiaty na balkonie - mówi poseł. Dodaje, że bardziej naturalnym koalicjantem dla PSL na dzisiejszej scenie politycznej jest PiS.
"Kaczyński to niebezpieczny człowiek, strach pomyśleć, co może się zdarzyć"
Z kolei poseł PO Paweł Olszewski twierdzi w rozmowie z dziennikiem "Polska The Times", że PiS przechodzi sam siebie. - Po kampanii prezydenckiej, po największej przemianie prezesa Kaczyńskiego miałem wrażenie, że to najradykalniejsze wystąpienia. Dzisiaj tamte słowa nie robią już na Polakach wrażenia, szczególnie po wystąpieniach prezesa podczas wieczornego marszu, pochodu, a raczej wiecu wyborczego w dniu 10 kwietnia w Warszawie. Dzisiaj PiS znacznie zaostrzył swoją retorykę, znacznie zradykalizował swój język. Niemalże codziennie oskarża premiera oraz prezydenta - podkreśla Olszewski.
Dodaje, że 10 kwietnia, podczas obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej Jarosław Kaczyński w swojej retoryce, emocjach, gestach czy sformułowaniach przypominał dyktatorów z początku lat 30. w Europie. - Uważam, że jest to niezwykle niebezpieczny człowiek, a PiS to niezwykle niebezpieczna formacja. Strach pomyśleć, co może się wydarzyć, gdyby wygrali wybory i stworzyli rząd z SLD. Odwoływanie się, być może w sposób nie bezpośredni, ale pośrednio, co było niezwykle czytelne, do emocji, jakie panowały w latach 30. w niektórych krajach europejskich, jest niebezpieczne z punktu widzenia Polski, Polaków i naszej roli w Unii Europejskiej - mówi poseł PO.
Zapytany, czy sugeruje podobieństwo Jarosława Kaczyńskiego do Adolfa Hitlera, Olszewski odpowiada, że widzi podobieństwo do skrajnie prawicowej, narodowej retoryki: dzielenia ludzi, wskazywania, kto zasługuje na miano prawdziwego patrioty, a kto nie, odwoływania się do emocji, które również wówczas były wzniecane.
- Prezes Kaczyński jest zdeterminowany, żeby zdobyć władzę. Widząc obłęd w jego oczach i innych polityków PiS-u, mam poważne obawy, że nie zawahaliby się przed niczym - mówi Olszewski. I dodaje, że prezes PiS jest owładnięty obsesją władzy i wyimaginowanej chęci zemsty. - Za wroga obrał sobie Platformę Obywatelską, której Polacy powierzyli rządzenie krajem - podkreśla poseł PO.
Jego zdaniem Platforma nigdy nie straszyła PiS-em. - PiS sam straszył społeczeństwo sobą. Polacy doskonale pamiętają rządy PiS-u. Pamiętają państwo strachu, działalność ministra Zbigniewa Ziobry czy partyjnego funkcjonariusza Mariusza Kamińskiego w CBA i prowokacje wymierzone w koalicjantów. My naprawdę nie musieliśmy straszyć, wystarczyło, że społeczeństwo spojrzało w oczy Antoniemu Macierewiczowi i strach był wystarczający. Politykę zagraniczną i działalność minister Fotygi z litości pozostawiam bez komentarza - mówi Olszewski w rozmowie z "Polską".