Niebezpieczny efekt upałów. Zdeformowane torowiska i opóźnione pociągi

Pasażerowie pociągów i tramwajów muszą zmierzyć się z kolejnym utrudnieniem spowodowanym wysokimi temperaturami. I tym razem nie chodzi o brak klimatyzacji w starych wagonach czy zepsute okna. Z powodu upałów zdeformowane są torowiska.

Niebezpieczny efekt upałów. Zdeformowane torowiska i opóźnione pociągi
Źródło zdjęć: © Youtube.com | YouTube
Katarzyna Romik

27.06.2019 | aktual.: 27.06.2019 16:00

Największe utrudnienia są na południu Polski, gdzie tylko w środę opóźnienia miało ponad 80 pociągów. Grzegorz Świszcz z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa poinformował, że w całym kraju podobnych przepadków było prawie 140.

Na Śląsku konieczne było wprowadzenie komunikacji zastępczej na dwóch odcinkach. Dodatkowe autobusy kursują na trasach: Chybie – Wisła Głębce i Zebrzydowice – Cieszyn.

– Komunikację zastępczą wprowadziliśmy po godzinie 15:00 w środę. Tam, gdzie ona działa pasażerowie muszą liczyć z opóźnieniami – tłumaczyła w rozmowie z WP Magdalena Iwańska ze spółki Koleje Śląskie. – Pociągi dojeżdżają do stacji, do której mogą i później pasażerowie muszą czekać na autobusy, które kursują dłużej niż pociągi – wyjaśniła Iwańska.

W środę opóźnienia dotyczyły 84 pociągów pasażerskich. Przerwy w ruchu, spowodowane deformacją torów, były na trzech liniach: Lasek – Sieniawa (Podkarpackie), Bieniowiec – Pierściec oraz Zebrzydowice – Kaczyce (Śląskie).

PKP: nie ma zagrożenia dla pasażerów

Uszkodzenie infrastruktury powodują ostre promienie słoneczne, a nie tylko wysoka temperatura powietrza. W pochmurny dzień ryzyko odkształcenia się torowiska jest znacznie mniejsze – tłumaczy w rozmowie z WP Katarzyna Głowacka z PKP-PLK.

– Tory nie są zniszczone na skutek działania wysokich temperatur. To deformacja, którą naprawia się przy pomocy specjalnych maszyn. I dzięki temu ruch może odbywać się sprawnie. Te prace muszą odbywać się w nocy, kiedy nie ma tego słońca – podkreśla Głowacka.

I dodała: – Cały czas działają służby techniczne i zespoły PKP Energetyka, które monitorują linie i dbają o ich przejezdność. Wygłaszane są komunikaty na peronach, żeby podróżni zaopatrywali się w wodę. Wszystkie linie kolejowe są na bieżąco monitorowane, tak, żeby nie dopuścić do tego, by na zdeformowany tor wjechał pociąg z pasażerami.

Kiedy pracownik techniczny stwierdzi, że nastąpiła usterka, natychmiast wzywa na miejsce ekipę, która to usuwa.
- Monitoring sytuacji na kolei jest prowadzony szczególnie w godzinach popołudniowych, w czasie najwyższych temperatur. Sprawdzamy również sytuację pogodową i urządzenia sterowania ruchem kolejowym - zapewnił WP Karol Jakubowski ze spółki PLK. Zapewnił jednocześnie, że nigdzie nie ma ograniczeń prędkości, które spowodowałyby opóźnienia pociągów.

Kraków kończy z "akwariami"

Problemów na torach nie powinni mieć mieszkańcy Krakowa. Przynajmniej ci, którzy wybierają komunikację miejską i podróżują tramwajami. Ze względu na wysokie temperatury MPK Kraków zmieni trasy linii w ten sposób, że w wakacje zdecydowana większość będzie realizowana wagonami z klimatyzacją. W weekendy na tory w ogóle nie wyjadą "akwaria", czyli jedne z najstarszych wagonów typu 105Na.

– Zyskają na tym przede wszystkim mieszkańcy Nowej Huty, zwłaszcza pasażerowie linii nr 14 i 11. Kursy będą realizowane wagonami z klimatyzacją i niskimi podłogami. Do tej pory tak nie było – zapewniają przedstawiciele MPK Kraków.
Pasażerowie odnoszą się do informacji sceptycznie i podają przykłady "wpadek" miejskiego przewoźnika. - Zdarzyło mi się jechać w tzw. krakowiaku linii 73 bez klimatyzacji. To jeszcze gorsze niż w starym typie wozów, gdzie można chociaż otworzyć okna – pisze na forum mieszkańców na FB Renata.

Inna mieszkanka, Anna Kaczmarczyk ocenia: - Klimatyzowane składy w weekendy? To naprawdę "świetna" wiadomość dla mieszkańców, że codziennie, w drodze do pracy, będą się dusić w starych gratach. Iza, na tym samym forum, pisze: - W końcu. To samo trzeba zrobić z autobusami. Tyle nowych stoi na zajezdniach, a po trasach jeżdżą pojazdy bez klimatyzacji.

O problemach z infrastrukturą i komunikacją podczas upalnych dni mówił w wywiadzie dla money.pl były minister środowiska prof. Andrzej Kraszewski.

- Im dłużej w Polsce będą utrzymywały się bardzo wysokie temperatury, im częściej w Polsce będziemy doświadczać anomalii pogodowych, tym częściej tam będą pękać tory, tym częściej będzie tam "lać się asfalt" – ostrzegł.

Według najnowszych prognoz, fala upałów ma wrócić nad Polskę w niedzielę. Ale nie będzie tak uciążliwa jak poprzednie – ma potrwać jeden dzień. Na zachodzie ponownie temperatura osiągnie 30 st. C w cieniu, a miejscami przekroczy tę granicę (np. w rejonie Zielonej Góry może być do 33 st. C). Chłodniejsze powietrze napłynie ponownie nad Polskę na początku tygodnia.

Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

upałpkpinfrastruktura
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)