We Włoszech za graffiti grozi lincz
W grafficiarskim podziemiu za szczególnie niebezpieczne rejony w Europie uznaje się włoską Katanię i Sycylię. W obu tych miejscach zarówno lokalne załogi grafficiarzy, jak ochroniarze stacji kolejowych są rzekomo związane z grupami przestępczymi (m.in. Gomorrą). Mówi się, że grafficiarz przyłapany na zostawianiu tagu na tym terenie ryzykuje nie mandat czy więzienie, ale najczęściej natychmiastowy lincz, który w najlepszym przypadku kończy się połamaniem rąk. Paradoksalnie to ten rejon przyciąga grafficiarzy najbardziej żądnych adrenaliny.