ŚwiatNie żyje francuska dziennikarka. Była ranna w wybuchu w Mosulu

Nie żyje francuska dziennikarka. Była ranna w wybuchu w Mosulu

Francuska dziennikarka Veronique Robert niestety nie przeżyła. Została ranna w poniedziałek w wybuchu miny w Mosulu na północy Iraku. Zmarła w wyniku odniesionych obrażeń.

Nie żyje francuska dziennikarka. Była ranna w wybuchu w Mosulu
Źródło zdjęć: © Twitter
Katarzyna Bogdańska

Dziennikarka przeszła kilka operacji w stolicy Iraku Bagdadzie, a w nocy z czwartku na piątek została przetransportowana do szpitala wojskowego pod Paryżem.

"Wysłannik specjalny"

54-letnia Robert przygotowała wraz z Villeneuve reportaż dla programu "Wysłannik specjalny" na temat operacji odbijania Mosulu z rąk dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS). Jej ostatni reportaż ukazywał się w tygodniku "Paris Match".

Śmierć dziennikarzy

W poniedziałkowej eksplozji zginęło też dwóch kolegów Robert - francuski dziennikarz telewizyjny Stephan Villeneuve i ich iracki współpracownik Bachtijar Addad.

Rdy relacjonowali operację odbijania Mosulu na północy Iraku z rąk dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) - podały we wtorek media.

Zrzeszająca francuskich publicznych nadawców spółka France Television napisała w oświadczeniu, że Stephan Villeneuve zmarł we wtorek na skutek obrażeń odniesionych w poniedziałkowej eksplozji. Ranna została też jego redakcyjna koleżanka Veronique Robert, z którą Villeneuve przygotowywał reportaż dla programu "Wysłannik specjalny" na temat bitwy o Mosul. Materiał miał zostać wyemitowany w telewizji publicznej France 2. W wybuchu miny obrażenia odniósł również jeszcze jeden francuski dziennikarz, Samuel Forey, który pracuje m.in. dla dziennika "Le Figaro".

Według irackich mediów śmierć poniósł także Kurd Bachtijar Addad, który pracował dla Francuzów jako fixer i tłumacz. Telewizja w poniedziałek wieczorem pokazała zdjęcia z jego pogrzebu.

Villeneuve od lat relacjonował konflikty na całym świecie. Jego odwaga i profesjonalizm sprawiały, że był "szanowany i podziwiany przez tych, z którymi współpracował" - napisało francuskie MSZ. Resort złożył kondolencje żonie dziennikarza i czworgu jego dzieciom.

Addad współpracował z licznymi kanałami należącymi do France Television. W ub. roku przewieziono go na leczenie do Francji, gdyż został postrzelony przez snajpera w Faludży w środkowym Iraku.

"Ludzkie tarcze"

Francuscy dziennikarze i Irakijczyk towarzyszyli irackim siłom specjalnym, które biorą udział w bitwie o Mosul, stolicy tzw. Państwa Islamskiego w Iraku. Miasto jest szturmowane przez irackie wojsko od połowy października ub.r. Według ONZ ok. 100 tys. cywilów jest przetrzymywanych w Mosulu jako "ludzkie tarcze".

Według organizacji Reporterzy bez Granic wraz ze śmiercią Francuzów i Irakijczyka liczba dziennikarzy, którzy od 2014 roku zginęli w wyniku konfliktu w Iraku, wzrosła do 27.

Wielki Meczet wysadzony

W środę bojownicy tzw. Państwa Islamskiego wysadzili Wielki Meczet w Mosulu. To miejsce symboliczne. W czerwcu 2014 r. ogłoszono w nim powstanie kalifatu.

Do wybuchu doszło w momencie, kiedy irackie siły, które walczą o wyzwolenie miasta, zbliżały się do budynku. Zniszczony miał zostać też Minaret.

Przypomnijmy, że w styczniu 2017 r. ogłosił całkowite wyzwolenie wschodniego Mosulu. Odzyskanie zachodniej części jest trudniejsze.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (63)