Nie żyje Bronisław Cieślak. Leszek Miller pożegnał go wzruszającym wpisem

Bronisław Cieślak zmarł po długiej chorobie w nocy z soboty na niedzielę w Krakowie. Artysta miał 77 lat. W mediach społecznościowych pożegnał go m.in. Leszek Miller.

Były premier Polski napisał na Facebooku, że odszedł "wspaniały dziennikarz, artysta, niezapomniany porucznik Borewicz". Miller wspomniał także o działalności politycznej Bronisława Cieślaka, który był m.in. rzecznikiem prasowym klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej i posłem na Sejm.

"Odszedł wspaniały dziennikarz, artysta, niezapomniany porucznik Borewicz. W dwóch kadencjach Sejmu był posłem z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Był też rzecznikiem prasowym klubu SLD. Pamiętam długie koleżeńskie wieczory i niezapomniane anegdoty Sławka. Wielki żal. Spoczywaj w spokoju" - napisał Leszek Miller.

W niedzielę 2 maja media obiegła informacja o śmierci Bronisława Cieślaka. Wielu Polaków kojarzy go głównie z roli oficera milicji w "0,7 zgłoś się" a także, z detektywa Bronisława Malanowskiego w "Malanowski i partnerzy".

Bronisław Cieślak był również dziennikarzem. W swoim życiu zdobył także doświadczenie w polityce. W 1997 i 2001 roku zdobył mandat posła z list SLD. Był także rzecznikiem prasowym tej partii.

Bronisława Cieślaka wspominają także inni politycy. W rozmowie z Wirtualną Polską Katarzyna Piekarska przekazała, że był on "niezwykle dobrym człowiekiem".

- Przykra wiadomość. To był człowiek, który nigdy nie mówił o nikim źle. Nawet jak się z kimś nie zgadzał, to potrafił dobrać słowa tak, żeby nikogo nie urazić. Jak zobaczyłam informację o śmierci Bronisława Cieślaka i różne - oczywiście też przykre - reakcje ludzi w serwisach społecznościowych, to zdałam sobie właśnie z tego sprawę: on chyba nie nadawałby się do obecnej polityki - powiedziała WP parlamentarzystka.