Nie zostawił na Kaczyńskim suchej nitki. "Trzeba stanąć w prawdzie"
Jan Krzysztof Ardanowski uderza w Jarosława Kaczyńskiego. Zdaniem posła PiS "czas pogodzić się z porażką w wyborach", jeżeli tak się nie stanie, partia może skazać się na marginalizację w polskim życiu politycznym.
14.02.2024 | aktual.: 14.02.2024 12:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Nie będę pouczał kierownictwa, jemu się wydaje, że wie wszystko najlepiej - mówił Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa w rządzie Mateusza Morawieckiego, w wywiadzie dla kanału Idź Pod Prąd.
Ardanowski otwarcie skrytykował własną partię, a w szczególności drugą kadencję rządów. - "Tłuste koty" cynicznie kpiły z ideowych działaczy, którzy mieli ambitne plany. Oni patrzyli tylko gdzie jeszcze co zachachmęcić, gdzie do jakiego koryta się dostać, gdzie w krótkim czasie zarobić miliony, śmiejąc się również z PiS. O tym też trzeba mówić - stwierdził polityk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostre słowa o Kamińskim i Wąsiku
Polityk ostro wypowiedział się też o Mariuszu Kamińskim i Macieju Wąsiku. - Zwolennicy Kamińskiego mówią, że to jest bojownik walczący przeciwko korupcji, który naraził się różnym środowiskom, grupom przestępczym i z tego powodu jest przez obecną władzę tępiony. Ci, którzy nie zgadzają się z taką tezą, mówią z kolei, że on został ukarany nie za walkę z korupcją, tylko za konkretne wydarzenie związane z atakiem na Leppera i próbą wmanewrowanie Leppera w łapówkę - przypomniał Ardanowski.
Były minister rolnictwa przyznał, że jako zastępca Leppera nigdy nie stwierdził żadnych przesłanek, żeby ówczesny minister był skłonny przyjąć łapówkę za odrolnienie gruntów.
Ardanowski o przegranych wyborach
- To jest głupie, to jest zabójcze i jednocześnie nieskuteczne, jeśli chodzi o odzyskanie w przyszłości władzy. Ja takiego kierunku nie akceptuję - mówił Ardanowski, komentując z kolei rolę PiS jako totalnej opozycji.
- Trzeba stanąć w prawdzie i rozliczyć się z tego, co było (...). Jeżeli nie staniemy w prawdzie i nie przedstawimy nowych pomysłów, to będziemy się osuwać w kierunku nieliczącej się, kilkunastoprocentowej partii, takiej trochę geriatryczno-kanapowej - ocenił polityk.
Źródło: Idź Pod Prąd