Nie znaleziono ciała kobiety-płetwonurka
Suwalska straż pożarna zakończyła poszukiwania 28-letniej uczestniczki obozu płetwonurków na Suwalszczyźnie. W ciągu trzech dni nie odnaleziono w jeziorze Białym ciała kobiety.
Poszukiwania trwały od niedzieli. Sekcje Ratownictwa Wodnego Straży Pożarnej z Suwałk i Augustowa szukały ciała nawet na głębokości 35 metrów, ale we wtorek przerwano poszukiwania ze względu na brak odpowiedniego sprzętu do nurkowania na głębokości 50 metrów.
Ciało kobiety prawdopodobnie znajduje się w okolicy leja na głębokości około 50 metrów, a może i głębiej. Straż pożarna nie ma tak specjalistycznego sprzętu by dalej prowadzić poszukiwania, dlatego musieliśmy je przerwać - poinformował Dariusz Siwicki, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Suwałkach.
Jak powiedział, straż nie ma pieniędzy, by zatrudnić do tego fachowców. Nie wiadomo jeszcze czy próby wydobycia ciała podejmą się nurkowie z obozu w Motulach Starych nad jeziorem Białym.
W niedzielę po południu dwójka płetwonurków zeszła na głębokość ok. 25 metrów. Wtedy się rozdzielili. Gdy mężczyzna wypłynął, zauważył, że na powierzchni nie ma jego koleżanki. Wieczorem zaczęły się poszukiwania kobiety.
Jak podaje policja, kobieta pochodziła z Kielc i ukończyła kurs nurkowania. Nurkowie z obozu mówią, że brakowało jej doświadczenia. Nie są dokładnie znane przyczyny utonięcia. Przypuszcza się, że mogła nastąpić awaria sprzętu. (aso)