"Nie zdziwię się jeśli Tusk stanie przed Trybunałem Stanu"
Poseł PiS Paweł Poncyljusz apeluje o obronę własnych interesów w polityce energetycznej państwa. W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" podkreśla, że podobnie postępują na przykład Francja czy Niemcy. Ponadto poseł stwierdził, że nie zdziwi się, jeżeli pojawią się wnioski, by postawić Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu, jeśli rząd podpisze niekorzystny jego zdaniem kontrakt z Rosjanami.
07.12.2009 | aktual.: 07.12.2009 09:55
Zdaniem Pawła Poncyljusza, polska gospodarka powinna być nadal oparta na węglu kamiennym, gdyż to gwarantuje nam bezpieczeństwo energetyczne. Ponadto, jego zdaniem, nasz kraj powinien domagać się poparcia ze strony na przykład Francji czy Niemiec dla własnych projektów dywersyfikacyjnych. Chodzi zwłaszcza o gazociąg Baltic Pipe oraz o gazoport w Świnoujściu. W sektorze naftowym Poncyljusz zwraca uwagę na konieczność realizację rurociągu Odessa-Brody-Płock-Gdańsk.
Zdaniem posła PiS, niekorzystny dla Polski byłby kontrakt na dostawy gazu z Rosji aż do 2037 roku. Według Poncyljusza, skutki tej umowy będą dla Polski dużo poważniejsze niż odmowa Leszka Millera dla norweskiego dostawcy gazu ziemnego.
Paweł Poncyljusz powiedział, że nie zdziwi się jeśli pojawią się wnioski o postawienie obecnego premiera przed Trybunałem Stanu, jeśli rząd podpisze niekorzystny kontrakt z Rosjanami.