Nie wpuścili wicepremiera Serbii. "Groził nam wojną"
Wicepremier Serbii Aleksandar Vulin nie został wpuszczony na teren Bośni i Hercegowiny. Miał tam w poniedziałek wziąć udział w uroczystości upamiętniającej ofiary serbskie z okresu II wojny światowej. Zdaniem Elmedina Konakovića, szefa resortu dyplomacji BiH, Vulin wniosek o zgodę na przylot złożył zbyt późno.
- Wicepremier Serbii Aleksandar Vulin nie otrzymał zgody na przylot śmigłowcem do Bośni i Hercegowiny - potwierdził w poniedziałek w rozmowie z telewizją N1 minister spraw zagranicznych BiH Elmedin Konaković.
Konaković poinformował, że wniosek o pozwolenie na przyjazd dotarł do resortu w piątek wieczorem z pominięciem procedur. - W poniedziałek, gdyby była to poważna osoba, moglibyśmy poczynić pewne wysiłki, aby ewentualnie rozwiązać szybko problem. Ponieważ jednak jest to ktoś, kto bezpośrednio i wielokrotnie atakował suwerenność Bośni i Hercegowiny i groził nam wojną, nie udzieliłem na przyjazd zgody - tłumaczył szef bośniackiej dyplomacji.
Dodał, że wicepremier Vulin - dopóki nie zmieni poglądów - nigdy nie otrzyma pozwolenia na przylot do Bośni i Hercegowiny. Zaznaczył, że nie może zabronić Vulinowi wjazdu do kraju, jednak w przypadku przylotu śmigłowcem taka zgoda jest wymagana.
Objęty sankcjami za powiązania z Rosją, korupcję i udział w handlu narkotykami
Vulin miał się w poniedziałek pojawić we wsi Prebilovci, gdzie miała odbyć się uroczystość upamiętniająca ofiary serbskie z okresu II wojny światowej.
Wicepremier Serbii Aleksandar Vulin został w przeszłości odznaczony przez rosyjską FSB za "wyjątkowy profesjonalizm i wkład we współpracę służb serbskich i rosyjskich". W lipcu 2023 r. Stany Zjednoczone umieściły go na liście sankcyjnej za korupcję, udział w handlu narkotykami oraz powiązania z Rosją.
Vulin jest głośnym zwolennikiem polityki tzw. serbskiego świata, promującej jedność Serbów zamieszkujących różne kraje Bałkanów, w tym Bośni i Hercegowiny