Kreml skapitulował? Amerykanie mają tezę ws. incydentów na pogrzebie
Instytut Studiów nad Wojną (ISW), uważa, że rosyjskie władze nie wydały polecenia tłumienia antywojennych protestów podczas pogrzebu Aleksieja Nawalnego by "nie wywoływać większego oburzenia". Opozycjonista został pochowany w piątek na cmentarzu w Moskwie.
Zgodnie z informacjami, które podają rosyjskie źródła opozycyjne, na cmentarzu Borisowskim w Moskwie, gdzie odbywał się pogrzeb Nawalnego, zgromadziło się około 16,5 tysiąca osób. Na nagraniach z tego wydarzenia słychać, jak uczestnicy skandują antywojenne hasła i wzywają do demobilizacji.
128 zatrzymanych w 29 miastach
Organizacja OWD-Info donosi, że w związku z pogrzebem Nawalnego w piątek zatrzymano co najmniej 128 osób. do zatrzymań doszło w 19 miastach Rosji, w tym w Moskwie, Jekaterynburgu, Nowosybirsku, Czelabińsku, Omsku, Petersburgu i Soczi .
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sobotę ludzie składali kwiaty w miejscach upamiętnienia Nawalnego. Analitycy z ISW zauważają, że tego dnia nie zaobserwowano dużych przejawów antywojennych nastrojów.
Portal Moscow Times informuje, że Kreml wydał polecenie Federalnej Służbie Bezpieczeństwa i MSW o przeprowadzenie operacji "ochrony porządku konstytucyjnego przed zagrożeniami" podczas pogrzebu Nawalnego.
Antywojenne hasła na pogrzebie Nawalnego
"Rosja będzie wolna. Putin to zabójca", "Miłość jest silniejsza od strachu" i "Nie dla wojny" - takie okrzyki wznosili ludzie zgromadzeni wokół cerkwi, gdzie odbyła się ceremonia pogrzebowa opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.
ISW w swojej analizie zwraca uwagę, że Kreml najprawdopodobniej nie zdecydował się na szeroko zakrojone tłumienie antywojennych protestów. Taka decyzja mogła wynikać z chęci uniknięcia jeszcze większego oburzenia społecznego oraz "by okazać, że jest pewien społecznego poparcia dla Władimira Putina i wojny przed wyborami prezydenckimi 17 marca" - pisze ISW.