Szefowie polskiej piłki, z prezesem Michałem Listkiewiczem, przez lata nic nie zrobili, żeby zlikwidować korupcję w naszym futbolu. Teraz to oni zdecydują, kto ma weryfikować pracę niezależnego Wydziału Dyscypliny, powołanego przez kuratora Andrzeja Rusko - alarmuje "Fakt".
Wygląda na to, że data 14 kwietnia, kiedy zdecydowaliśmy o karach, dla wielu nic nie znaczy. W związku nikt nie cieszy się z tych decyzji - mówi Robert Zawłocki, wiceprzewodniczący Wydziału Dyscypliny. Z informacji "Faktu" wynika, że komisja odwoławcza będzie szukać kruczków prawnych, by oddalić groźbę sankcji dla skorumpowanych klubów piłkarskich i nie wprowadzić ich w życie przed najbliższym sezonem ligowym. (PAP)