"Nie świętujmy co rok Smoleńska"
Były premier Włodzimierz Cimoszewicz twierdzi, że obchody pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej powinny mieć wymiar uroczystości państwowej, nie partyjnej. Zastrzega jednak, by nie ustanawiać nowej tradycji, że co roku będziemy mieli państwowe obchody rocznicy wypadku. - Nie możemy organizować funkcjonowania państwa wokół takiego wydarzenia - podkreślił w Poranku Radia TOK FM.
10.02.2011 | aktual.: 10.02.2011 10:14
Cimoszewicz tłumaczył w TOK FM, że gdyby nie cała "nienormalność" sytuacji, to byłoby oczywiste, że rocznica katastrofy smoleńskiej jest kolejną okazją, żeby coś razem z Rosjanami współprzeżywać. Podkreślił jednak, że jeżeli miałoby być tak, że jedni chcą jechać do Smoleńska na rocznicę, a inni to kwestionują, to organizowanie tych uroczystości wspólnie z Rosjanami traci sens. - Pierzmy brudy we własnym domu, nie wciągajmy innych do tego - apelował.
Zdaniem b. premiera uroczystości rocznicowe powinny być jednoczące, więc symbolika państwa byłaby stosowna. - Obchody powinny mieć wymiar uroczystości państwowej, nie partyjnej - mówił, dodając jednocześnie, że w jego opinii uroczystość w takiej oprawie powinna się odbyć raz. - Nie ustanawiajmy nowej tradycji, że co roku będziemy mieli państwowe obchody rocznicy tej katastrofy. Ona była tragiczna, wszyscy współczujemy, ale nie możemy organizować funkcjonowania państwa wokół takiego wydarzenia. Z tego trzeba wyciągnąć więcej konkretnych, pozytywnych wniosków - podkreślił.