Nie oddał zaliczki na czas i posiedział w areszcie
Sąd Rejonowy w Bytomiu umorzył warunkowo postępowanie przeciwko Janowi Szczepanikowi, 60-letniemu
renciście, który spędził trzy miesiące w areszcie, a teraz
odpowiadał przed sądem za zagarnięcie przed kilku laty
trzystuzłotowej zaliczki.
06.02.2004 | aktual.: 06.02.2004 15:45
"Było to klasyczne przestępstwo przywłaszczenia" - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Lucyna Schwarz-Okrzesik. Zaznaczyła, że wyrok sądu nie oznacza skazania oskarżonego, ale stwierdza fakt popełnienia przez niego przestępstwa. Postępowanie zostało umorzone warunkowo na rok. Sąd zobowiązał też Szczepanika do wpłacenia 40 zł na PCK.
Wyrok nie jest prawomocny. Obrona, która uważa, że oskarżony nie popełnił żadnego przestępstwa, a jedynie złamał przepisy kodeksu pracy, zapowiada apelację. Szczepanik, zaopatrzeniowiec w bytomskim Zespole Szkół Gastronomicznych, w 1998 r. zniknął na kilka dni i spóźnił się z rozliczeniem 300 zł z pobranej wcześniej zaliczki. Całą kwotę zwrócił. Zawiadomienie o zniknięciu pracownika, które złożyli zaniepokojeni pracownicy szkoły, zostało potraktowane jako doniesienie o przestępstwie. Mężczyzna trafił na trzy miesiące do aresztu, bo nie stawiał się na rozprawy.(iza)