Trwa ładowanie...
dgdumtz
02-08-2011 11:35

Nie możemy zatracić tożsamości

„Chłopcy z Grabówka, chłopcy z Chyloni” i innych dzielnic Gdyni, rówieśnicy tych z „Ballady o Janku Wiśniewskim”, chodzą dziś na mecze Arki. W każdą rocznicę masakry grudniowej uczestniczą w apelu poległych i składają kwiaty pod pomnikiem Poległych Stoczniowców, idą też w Marszu Niepodległości.

dgdumtz
dgdumtz

Z Mariuszem „Megafonem” Jędrzejewskim prezesem Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców kibicem Arki Gdynia rozmawia Michał Stróżyk.

Na wieść o zamachach w Norwegii politycy SLD zwołali konferencję prasową, w czasie której zażądali m.in. „wzmocnienia walki” z „ekstremizmem prawicowym” na stadionach.

Jakoś nie zauważam, by stadiony opanowane były przez jakikolwiek ekstremizm. Ale być może po prostu inaczej niż ci panowie rozumiem znaczenie tego słowa.

„Niespełnione rządu obietnice – temat zastępczy kibice” – to hasło zawisło w ostatnich miesiącach na niemal wszystkich stadionach.

Kolejne wydarzenia pokazują, że było ono prawdziwe. Władza postanowiła wojną z kibicami zamydlić własne niepowodzenia. A jak wiadomo, w Polsce każdy zna się na polityce, zdrowiu i piłce nożnej.

Jesienią zapewne wyjdą na jaw kolejne fakty niewygodne dla władzy, choćby związane z naszym nieprzygotowaniem do Euro 2012. Czy kibice nie staną się znowu głównym tematem zastępczym przed jesiennymi wyborami?

Myślę, że nie. Ci panowie chyba poczuli, że kibiców jest dosyć dużo. Ci panowie, czyli rządzący politycy… Tak, kibice to znacząca siła i ta siła będzie uczestniczyła w wyborach. Myślę, że ostry kurs z ostatnich miesięcy zostanie złagodzony z obawy przed porażką przy urnach.

dgdumtz

Tak oto niespodziewanie kibice znaleźli się na linii politycznego frontu.

Kibice nie chcieli i nie chcą angażować się w politykę. Oczywiście każdy z nas ma jakieś poglądy, ale uznajemy to za jego osobistą sprawę. W politykę zostaliśmy wmanewrowani nie z własnej woli. Chcemy jeździć na mecze, bawić się, kibicować. Okazało się, że komuś to przeszkadza.

Jednocześnie kibice mocno dbają o pamięć o bohaterach naszej historii i ważnych dla naszej tożsamości wydarzeniach.

Bo to nie jest polityka, to jest po prostu polskość. Jesteśmy Polakami, czujemy się patriotami, wielu z nas wychowało się na pamięci o tym – a rozmawiamy na Wybrzeżu – że nasz dziadek, wujek, inny krewny albo znajomy zginął pod stocznią. Czujemy się z tym związani i musimy dbać o pamięć o tych ludziach, bo bardzo wiele im zawdzięczamy. Dlatego uczestniczmy w obchodach Grudnia ’70. To patriotyzm, a nie polityka. Ktoś powiedział, że w przypadku jakiegokolwiek konfliktu zbrojnego – a mieliśmy ich w historii sporo – białe kołnierzyki nie wyjdą na ulicę, ale kibice tak. Nic nie ujmując białym kołnierzykom, kibice na pewno by walczyli.

* Kibice Legii i Polonii upamiętniają w tych dniach Powstanie Warszawskie, kibice Lecha robią akcje przypominające Powstanie Wielkopolskie. W Gdyni zabiegacie o pamięć o Grudniu ’70.*

„Chłopcy z Grabówka, chłopcy z Chyloni” i innych dzielnic Gdyni, rówieśnicy tych z „Ballady o Janku Wiśniewskim”, chodzą dziś na mecze Arki. W każdą rocznicę masakry grudniowej uczestniczą w apelu poległych i składają kwiaty pod pomnikiem Poległych Stoczniowców, idą też w Marszu Niepodległości.

dgdumtz

Kibicuje Pan Arce od 1975 r. Czym kibicowanie z tamtych czasów różni się od dzisiejszego?

Wiele się zmieniło. Kiedyś kibicowanie nie było tak dobrze zorganizowane jak teraz, ale za to było znacznie bardziej spontaniczne. Kiedy byłem nastoletnim chłopcem, to były tylko dwie możliwości ciekawego spędzenia czasu: kino albo Arka. W telewizji był jeden program, nadawany od szesnastej, dlatego tłumy waliły na Arkę albo do kina. Teraz możliwości jest znacznie więcej, poza tym społeczeństwo się znacznie rozwarstwiło. Kiedyś w piłkę grał każdy. Teraz jest inaczej.

Kiedy agresja zaczęła się pojawiać na stadionach?

W latach 70. było spokojnie, państwo totalitarne wszystko kontrolowało. Spod tej kontroli zaczęło się to wymykać w latach 80., a szczytowy okres zadym to lata 90. * Pytam o to dlatego, że spotkałem się jakiś czas temu z teorią, iż wojna pomiędzy gdańską Lechią a gdyńską Arką była w latach 80. podsycana przez komunistyczne służby.*

Można domniemywać, że było to kontrolowane. W Trójmieście opozycja była zawsze silna i siłą rzeczy środowiska solidarnościowe, a wcześniej jeszcze wolnościowe, spotykały się na stadionach. Z pewnością w Gdańsku, ze względów oczywistych, inwigilacja była poważniejsza.

dgdumtz

Jaka pierwsza akcja kibicowska utkwiła Panu w pamięci?

Jeszcze jako dziecko poszedłem na mecz, to był rok 1976 albo 1977, na górce (górka to legendarne miejsce kibicowania na stadionie Arki) pojawił się namalowany napis „Katyń pomścimy”. W tamtych czasach to był szok.

Został Pan wybrany na prezesa Ogólnopolskiego Zrzeszenia Stowarzyszeń Kibiców. Czym powinno zajmować się OZSK?

Stowarzyszenia i grupy kibiców działają u nas przy poszczególnych klubach. OZSK jest po to, żebyśmy tworzyli jeden front w imię interesów całego kibicowskiego ruchu. Przyznam, że sam podchodziłem na początku do tego pomysłu z dużą ostrożnością. Ale trudno było podejmować działania na rzecz ogółu kibiców bez umocowania prawnego. Rejestrowanie stowarzyszenia trwało prawie dwa lata. Robiono wszystko, aby go nie zarejestrować – a to pieczątka nie tak, a to podpis. Byliśmy jednak bardzo uparci w dążeniu do tego, aby mieć osobowość prawną. Teraz jesteśmy pełnoprawnym partnerem. W tej chwili ciąży na nas odpowiedzialność za to, by kibice nie zatracili swojej tożsamości, tego, co przez tyle lat budowaliśmy. Kibicowanie tylko wtedy będzie prawdziwe, jeżeli będzie autentyczne. Musi to być nasze kibicowanie, a w obecnych warunkach jest to coraz trudniejsze.

Ekstraklasa S.A. postanowiła właśnie, wbrew naciskom rządu Tuska, że kibice mogą organizować wyjazdy, ale stowarzyszenia muszą podpisać porozumienia, że będą oni przestrzegali prawa. Czy taka sytuacja może stać się pretekstem do zakazywania wyjazdów lub zamykania stadionów, jeśli kibice zaczną protestować przeciwko rządowi w czasie kampanii wyborczej?

O ile się orientuję, żadne stowarzyszenie nie podpisze podobnego oświadczenia. Prawo obowiązuje wszystkich bez podpisywania żadnych absurdalnych oświadczeń. Póki co w naszym kraju obowiązuje też konstytucja, która zapewnia nam swobodę poruszania się. Oczywiście jeżeli jakiś kibic dopuści się przewinienia, to powinny zadziałać służby porządkowe i wymiar sprawiedliwości, który sprawiedliwie go osądzi. Po co wymyślać kwadratowe jaja? Jest prawo i wystarczy go przestrzegać. Koniec. Kropka. Proste jak budowa cepa, nikt nam nie może zabronić wyjazdu na mecz piłkarski, chyba że ktoś za konkretne przewinienie otrzyma zakaz stadionowy.(...)

dgdumtz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dgdumtz
Więcej tematów