Nie mogli w to uwierzyć. Tyle kosztują teraz ryby nad polskim morzem

Turyści przecierają oczy ze zdumienia, kiedy patrzą na menu restauracji w nadmorskich kurortach. Tak drogo w Polsce jeszcze nie było - pisze "Fakt". Gazeta wylicza, że cena popularnego wśród wczasowiczów dorsza podskoczyła w ciągu roku o 10 proc. Ostrzega też, by nie dać się naciąć.

W tym roku kilogram dorsza kosztuje nawet 200 zł. Zdj. ilustracyjne
W tym roku kilogram dorsza kosztuje nawet 200 zł. Zdj. ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Mariusz Grzelak/REPORTER

Pogoda na początku wakacji dopisuje, tym chętniej wiele osób wybiera się nad polskie morze chociaż na weekend.

Okazuje się, że turyści muszą przygotować nie tylko krem z filtrem, ale też grube portfele, jeśli chcą wybrać się do przybrzeżnej restauracji na świeżą rybę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ceny w smażalniach i barach znów w górę

Ryby, gofry i lody to najpopularniejsze dania nad polskim morzem. Kto przyjeżdża w te rejony regularnie, zauważa ceny rosnące z roku na rok.

"Fakt", wzorem poprzednich sezonów, przejrzał karty menu barów i restauracji w Kołobrzegu. Wynika z nich jasno, że czasy, kiedy smażony dorsz był najtańszym daniem nad Bałtykiem, to już przeszłość.

W niektórych miejscach kilogram dorsza kosztuje niemal 200 zł. W ubiegłym roku ta cena wahała się średnio od 170 do 180 zł. Restauracja oczywiście podają cenę za 100 g, żeby nikogo nie wystraszyć. Warto więc pamiętać o tym, składając zamówienie.

Ceny ryb nad polskim morzem. Dlaczego jest tak drogo?

Jak pisze "Fakt", o świeżą rybę jest coraz trudniej, stąd ta cena, która z roku na rok szybuje. W nadmorskich smażalniach nie tylko dorsz jest drogi. Dużo zapłacić trzeba też za łososia czy halibuta, przy czym nie są to ryby z Bałtyku.

Gazeta przypomina, że na cenę najchętniej wybieranego przez turystów dorsza wpływają też obowiązujące obostrzenia.

W okresie letnim - a w tym roku od 1 maja do 31 sierpnia - ze względu na czas rozrodu dorsza, łowienie jest zakazane.

Kto więc ma ochotę na świeżą i niekoniecznie najdroższą porcję tej ryby, powinien przyjechać nad Bałtyk jesienią.

A na razie pozostaje jedyna opcja - "płać i płacz".

Źródło: "Fakt"/Prawo.pl/WP Wiadomości

Źródło artykułu:WP Wiadomości
dorszceny ryb na morzembałtyk wczasy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (110)