"Nie ma żadnej afery Rywina"
Nie ma żadnej afery Rywina, jest tylko
skomplikowane prawnie oskarżenie Lwa Rywina, które musi ocenić
sąd, a obrona je podważa - mówił przed sądem ostatni z
obrońców Rywina, mec. Wojciech Tomczyk.
20.04.2004 13:20
Krytykował on zarówno to, że równolegle z prokuraturą pracowała sejmowa komisja śledcza, co sprawiło, że "tajemnica śledztwa stała się tajemnicą poliszynela", jak i to, że członkowie komisji zadawali świadkom tendencyjne pytania, wywierali na nich presję oraz na gorąco komentowali ich zeznania. Spowodowało to, zdaniem adwokata, niemożność oddzielenia, co świadkowie wiedzieli od początku, a co - z transmisji obrad sejmowej komisji.
Zdaniem mec. Tomczyka, wykreowano Rywina na wroga publicznego nr 1 i nawoływano do nagonki przeciw niemu. "A czym innym jest krytyka prokuratury przez niektóre media i członków komisji śledczej?" - pytał retorycznie adwokat. Zażądaną przez prokuraturę dla Rywina karę 3 lat więzienia uznał za "rażącą".