Nie ma pewności, czy ktoś strzelał do autobusów w Sosnowcu
Przesłuchano już pierwszych świadków w sprawie wybitych szyb w dwóch autobusach miejskich w Sosnowcu. Do incydentu doszło w poniedziałek. Jedna osoba została niegroźnie ranna. Początkowo przypuszczano, że ktoś mógł oddać strzały w kierunku pojazdów. Teraz nie jest to już takie pewne.
Dziennikarz RMF FM Marcin Buczek ustalił, że ne znaleziono dotąd żadnych dowodów, który potwierdzałyby hipotezę o strzałach z wiatrówki. Nie została ona jednak wykluczona.
Na razie policja prowadzi dochodzenie w sprawie ewentualnego zniszczenia mienia. Ale też nie ma pewności, czy ktoś rzucał w autobusy kamieniami, czy też może był to jednak przypadek. W tym miejscu jest sporo kamieni - w pobliżu znajduje się torowisko, a ten fragment drogi jest w tej chwili remontowany.
W poniedziałek w dwóch autobusach linii: 116 i 811, które jechały ulicą 3 Maja w Sosnowcu, wypadły szyby. Jeden z pasażerów został skaleczony odłamkami szkła.
W styczniu w Sosnowcu 19-latek, jadąc samochodem, ostrzelał z wiatrówki autobus nocnej linii nr 902. Jedna z pasażerek została raniona szkłem z rozbitych szyb. Straty wyceniono na kilkanaście tysięcy złotych. Mężczynie grozi nawet do 8 lat więzienia.
Źródło: RMF FM